Estonia odpowiada na decyzję rosyjskiego MSZ. Nasila się dyplomatyczny spór

Estonia odpowiada na decyzję rosyjskiego MSZ. Nasila się dyplomatyczny spór

Kreml
Kreml Źródło:Shutterstock / Pukhov K
Estonia nie czekała długo, by odpowiedzieć na wyrzucenie z Moskwy jej ambasadora. Rząd w Tallinie podjął decyzję o wydaleniu z kraju ambasadora Rosji.

W poniedziałek rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że podjęto decyzję o wydaleniu z Rosji ambasadora Estonii Margusa Laidre. Dyplomata ma czas na opuszczenie Federacji Rosyjskiej do 7 lutego. Jednocześnie, estońskie przedstawicielstwo dyplomatyczne zdegradowane zostało do poziomu chargé d’affaires. W oficjalnym oświadczeniu w tej sprawie, strona rosyjska podkreśliła, że jest to konsekwencja estońskiej polityki zagranicznej.

"W ostatnich latach kierownictwo Estonii celowo niszczyło cały wachlarz stosunków z Rosją. Totalna rusofobia, kultywowanie wrogości wobec naszego kraju zostały przez Tallin podniesione do rangi polityki państwa. Cała odpowiedzialność za rozwój takiej sytuacji w stosunkach między Rosją a Estonią spoczywa wyłącznie na stronie estońskiej. Będziemy nadal reagować na wrogie kroki estońskich przywódców" – czytamy.

Estonia nie pozostaje dłużna

Jeszcze tego samego dnia przyszła odpowiedź z Tallina. Rząd Estonii zdecydował o wydaleniu z kraju ambasadora Rosji. To kolejny krok Estończyków dotyczący rosyjskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego. Wcześniej podjęta został decyzja o radykalnym zmniejszeniu składu rosyjskiej ambasady. Minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Reinslau, tłumacząc ten krok wskazał, że Rosja nie zamierza odstąpić od agresji na Ukrainę.

– Będziemy nadal wspierać Ukrainę, ponieważ Rosja planuje ataki na dużą skalę i wzywamy inne podobnie myślące kraje do zwiększenia pomocy dla Ukrainy – powiedział Reinslau obecny na posiedzeniu Rady do Spraw Zagranicznych UE w Brukseli.

Czytaj też:
Mocne słowa Siergieja Ławrowa. Zachód „niemal” w prawdziwej wojnie z Rosją
Czytaj też:
Pieskow znów grozi. „Ukraińcy zapłacą cenę za całe to pseudowsparcie”