To on przejął biznesy Prigożyna w Afryce. Kim jest Dmitrij Sytyj i czym się zajmuje?

To on przejął biznesy Prigożyna w Afryce. Kim jest Dmitrij Sytyj i czym się zajmuje?

Dmitryj Sytyj
Dmitryj Sytyj Źródło:Stowarzyszenie Oficerów na rzecz Bezpieczeństwa Międzynarodowego
Dziennikarze „The Wall Street Journal” ustalili, że po śmierci Jewgienija Prigożyna cywilnymi interesami Grupy Wagnera w Afryce zajmuje się Dmitrij Sytyj. 34-latek swoje centrum operacyjne ma w Republice Środkowoafrykańskiej.

Źródła „WSJ” to m.in. byli wagnerowcy, politycy i funkcjonariusze sił bezpieczeństwa. Zgodnie twierdzą oni, że po śmierci Dmitrija Prigożyna to Sytyj przejął stery nad afrykańską częścią imperium Grupy Wagnera.34-letni dyrektor Rosyjskiego Domu w Republice Środkowoafrykańskiej nie zajmuje się jednak militarną częścią operacji.

Kim jest Dmitrij Sytyj?

Prigożyn i Sytyj mieli poznać się w 2018 roku, kiedy wykształcony w Paryżu biznesmen pojawił się w Republice Środkowoafrykańskiej jako tłumacz. Mówiący po francusku, angielsku i hiszpańsku mężczyzna po pewnym czasie otrzymał zadanie koordynowania pozamilitarnych działań Grypy Wagnera w Afryce. Odpowiadał m.in. za eksport wydobywanych tam surowców.

Po śmierci szefa wagnerowców Dmitrij Sytyj w naturalny sposób kontynuował swoją pracę. Nadzorował afrykańskie firmy, będące przykrywkami dla wywożenia z Republiki Środkowoafrykańskiej złota, diamentów, drewna i innych surowców. 34-latek ma pod sobą także media, odpowiadające za szerzenie prorosyjskiej propagandy.

Wystawne życie następcy Prigożyna w Afryce

Jak ustalili dziennikarze „WSJ”, dzialaność Sytego i Grupy Wagnera nie ogranicza się tylko do jednego kraju. Widywano go także w Kamerunie, Czadzie, Sudanie i Nigrze. Jego rola nie jest też tajemnicą dla amerykańskich służb, dlatego znajduje się na liście sankcyjnej Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych.

Jak można się domyślać, Sytyj opływa w luksusy. Mieszka w byłej rezydencji prezydenta, korzysta z ochrony najemników Wagnera, pojawia się w najlepszych restauracjach i jeździ drogimi samochodami bez tablic rejestracyjnych. Zaskakuje fakt, że cieszy się przy tym sympatią lokalnych mieszkańców. Wszystko przez nieudany zamach bombowy na jego życie, o który obwinił nielubianych w regionie Francuzów.

Pod koniec sierpnia prywatny odrzutowiec Embraer Legacy 600, należący do Jewgienija Prigożyna, rozbił się w obwodzie twerskim. Maszyna leciała z Moskwy do Petersburga. Zginęło 10 osób – wszyscy, którzy znajdowali się na pokładzie, w tym Prigożyn.

Czytaj też:
2 tys. min na granicy z Białorusią. „Gotowość do podjęcia działań obronnych”
Czytaj też:
Spekulacje o rzekomej śmierci Kadyrowa. „Niektórzy twierdzą, że już umarł”

Opracował:
Źródło: Wall Street Journal