Witek gorzko o odmówieniu jej funkcji wicemarszałka Sejmu. „Demokracja uciekła”

Witek gorzko o odmówieniu jej funkcji wicemarszałka Sejmu. „Demokracja uciekła”

Elżbieta Witek
Elżbieta Witek Źródło:PAP / Marcin Obara
Elżbieta Witek skomentowała odrzucenie jej kandydatury na wicemarszałka Sejmu. Oceniła, że oznacza to wykluczenie milionów wyborców, którzy oddali głos na Prawo i Sprawiedliwość. – To powiedzenie im, że nie mają tutaj nic do gadania, że się nie liczą – powiedziała Witek.

W poniedziałek, 13 listopada, odbyło się inauguracyjne posiedzenie Sejmu X kadencji. W trakcie wyborów nowych członków Prezydium Sejmu – czyli marszałka i wicemarszałków – doszło do poważnego zgrzytu.

PiS bez swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu

Kandydatura Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości została odrzucona. Przeciwko niej zagłosowali wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Lewicy, a także część posłów Konfederacji.

Należy zaznaczyć, że Witek jako jedyna z pięciorga kandydatów na wicemarszałków nie uzyskała wymaganej większości w głosowaniu. W ten sposób PiS stało się jedynym klubem parlamentarnym, który nie posiada swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu.

Witek: Z demokracją to nie ma nic wspólnego

W środę, 15 listopada, Witek odniosła się do tego w programie „Gość Wiadomości” na antenie Telewizji Polskiej. Jej zdaniem, poniedziałkowe głosowanie jest dowodem na to, że określenie „opozycja demokratyczna” okazało się jedynie pustym hasłem.

– Demokracja, o której tak często mówi obecna opozycja totalna, uciekła głównym wejściem do Sejmu, kiedy usłyszała, że obecna ekipa próbuje się na nią powoływać. Z demokracją to nie ma absolutnie nic wspólnego. (...) To są tylko papierowe serduszka, przyczepione do koszul. A tak naprawdę to serduszko można podrzeć, zgnieść, wyrzucić do kosza. Ono jest po prostu robaczywe – powiedziała Witek.

Witek: Wykluczenie milionów polskich obywateli

Zapowiedziała, że jej ugrupowanie nie pozwoli sobie na to, aby dotychczasowa opozycja zmusiła je do wskazania innego kandydata na wicemarszałka Sejmu.

Przypomniała, że była najdłużej urzędującym w historii III RP marszałkiem Sejmu i nigdy nie został złożony wniosek o odwołanie jej z tej funkcji.

– Hejt, który się na mnie wylał, (...) wskazywał na to, że tak właśnie będzie. Natomiast ja nie jestem osobą słabą. Ja się nigdy nie poddaję, walczę zawsze do końca. Nie może być tak, że partia, na którą zagłosowało prawie 8 milionów ludzi, nie będzie miała swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu. (...) To jest wykluczenie tylu milionów polskich obywateli. Powiedzenie im, że nie mają tutaj nic do gadania, że się nie liczą. To jest naprawdę bardzo zły prognostyk na przyszłość – oceniła Witek.

Czytaj też:
Hołownia pionkiem w planie Tuska? Mastalerek: Został twarzą wendety
Czytaj też:
Dotkliwa porażka PiS w Sejmie. Kaczyński o „przepaści kulturowej”

Źródło: Telewizja Polska