Zbuntowani działacze PSL mogą pogrzebać pakt senacki

Zbuntowani działacze PSL mogą pogrzebać pakt senacki

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło:PAP / Marian Zubrzycki
Negocjacje w sprawie listy kandydatów w wyborach do Senatu z pewnością nie były łatwe dla liderów opozycji. Tymczasem okazuje się, że pakt senacki może zostać zerwany przez co najmniej jednego, zbuntowanego działacza PSL.

17 sierpnia po wielu miesiącach negocjacji, doszło do podpisania paktu senackiego. Oznacza to, że ugrupowania opozycyjne – Koalicję Obywatelska, PSL, Polska 2050, Nowa Lewica i ruch samorządowy „Tak! Dla Polski” – w każdym okręgu wyłoniły jednego, wspólnego kandydata.

Każda z partii wysunęła liczbę kandydatów proporcjonalnie do poparcia każdej z nich w sondażach. Przy układaniu listy brane też były pod uwagę szanse danych kandydatów w poszczególnych okręgach.

Polityk PSL chce wystartować z własnego komitetu

Jak się jednak okazuje, nie wszyscy są zadowoleni z ustaleń partyjnych liderów. W Państwowej Komisji Wyborczej swój komitet – nie oglądając się na ustalenia paktu senackiego – zgłosił Arkadiusz Bratkowski, działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Polityk postanowił wystartować w wyborach z okręgu nr 19, który obejmuje miasto Zamość oraz powiaty: zamojski, biłgorajski, hrubieszowski i tomaszowski. W ramach paktu opozycji kandydatem w tym okręgu miał być Marek Lipiec z Platformy Obywatelskiej.

– Jeżeli do ostatniej chwili twierdzi się, że jestem kandydatem paktu senackiego, a później ktoś lekką ręką to zmienia, to ludzie są zdegustowani takim zachowaniem. To ludzie Platformy z centrali mnie przyblokowali. Najgorsze jest to, że „warszawka” decyduje o tym, co ma się dziać na dole. Musimy chronić nasze małe ojczyzny – mówił oburzony Arkadiusz Bratkowski.

Wybory do Senatu. Bunt w szeregach PSL?

Polityk przyznał, że kierownictwo jego partii próbowało go nakłonić do zmiany decyzji. – Były rozmowy, ale jestem wolnym obywatelem RP. Mam pełne prawo wyborcze – stwierdził. Rzecznik PSL zapowiedział, że partia podejmie wobec polityka odpowiednie kroki. – Jesteśmy konsekwentni i uważamy, że w ramach paktu senackiego powinien być jeden kandydat. Będziemy rozmawiali z naszym członkiem. W przypadku gdyby zdecydował się zarejestrować komitet i wystartować to będziemy podejmować konkretne kroki – tłumaczył Miłosz Motyka.

Tymczasem Marek Sawicki przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że problem może być poważniejszy, ponieważ prawdopodobnie nie jeden a dwóch członków Polskiego Stronnictwa Ludowego zechce wystawić własne komitety wyborcze wbrew paktowi senackiemu. Dopytywany o konkretne nazwiska zaznaczył, że nie chce ich promować, bo liczy na to, że ostatecznie nie zarejestrują swoich komitetów.

Czytaj też:
Zacięta rywalizacja między PiS i PO w najnowszym sondażu. Co z Konfederacją?
Czytaj też:
Ogromne przetasowania w najnowszym sondażu. Dobry wynik PiS, PSL i Hołownia poza Sejmem