Premier obiecał wzrost wysokości średnich pensji. „Co najmniej 10 tys. zł"

Premier obiecał wzrost wysokości średnich pensji. „Co najmniej 10 tys. zł"

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji programowej PiS w Końskich
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji programowej PiS w Końskich Źródło:PAP / Łukasz Gągulski
Premier Mateusz Morawiecki obiecał, że średnie zarobki w Polsce za kilka lat będą na poziomie francuskich, „ale bez płonących samochodów i wybitych szyb”.

W sobotę PiS przedstawiło swoje propozycje podczas konferencji programowej w Końskich. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że poprzednicy partii rządzącej przyczynili się do marnotrawstwa i luki budżetowej. Stwierdził, że rządowi PiS udało się przywrócić sprawność instytucji finansowych. Wspomniał o walce z mafiami VAT-owskimi i „zmarnowaniu podczas ośmiu lat rządów przeciwników ponad 200 mld złotych”.

Premier obiecuje wyższe pensje. „Na poziomie francuskich”

Szef rządu zaznaczył, że „wzrost gospodarczy na koniec tego roku, który się jeszcze nie zakończył, sięgnie 33-34 proc. realnego wzrostu”. –Dla porównania w czasach PO było to nieco powyżej 23 proc. O 10 pp. więcej, mimo kataklizmów, które na nas spadły. Porównując ostatni kwartał przed recesją do pierwszego tego roku nasz wzrost jest w absolutnej czołówce UE, to ponad 9 proc. – mówił.

– Wiemy, że inflacja jest problemem i nie chowamy głowy w piasek, ale nie chcieliśmy balcerowiczowsko-tuskowej recepty na walkę z inflacją, która prowadziłaby do bezrobocia. Mamy najniższe bezrobocie i w tym miesiącu osiągnęliśmy szczyt zatrudnienia w historii Polski – zaznaczył premier. Obiecywał też, że za 4-8 lat zarobki Polaków dogonią zarobki mieszkańców Europy Zachodniej, a może nawet przegonią.

– Nasza wizja rozwoju jest taka, aby na koniec naszej, mam nadzieję, trzeciej kadencji średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło przynajmniej 10 tysięcy złotych. To pewien poziom odniesienia dla wszystkich grup zawodowych. A to jest możliwe, bo realizujemy plan pomocy pracownikom, pracodawcom – mówił szef rządu.

– Za 6 lat średnie zarobki w Polsce na poziomie zarobków francuskich, ale bez płonących samochodów, bez wybitych szyb, plądrowanych sklepów, kościołów i szkół, jak we Francji, Marsylii, Paryżu. Ta wizja jest możliwa. Walka o tą wizję jest też walką o to, by Polacy wzięli udział w referendum – przekonywał Mateusz Morawiecki.

Czytaj też:
Morawiecki rzuca wyzwanie PO. „Jeśli nie – przyznajecie się do wielkiego złodziejstwa”
Czytaj też:
Pensja i emerytura bez podatku. PO zapowiada rewolucję i podaje warunki