Rozwój i ekspansja

Rozwój i ekspansja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dr inż. Tomasz Zieliński Prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego (Michał hara/FMHARA.PL) 
Od kilku lat wyniki ogłaszane przez największe firmy chemiczne biją rekordy, a produkcja sprzedana branży rośnie, osiągając wartość ponad 134 mld zł w 2013 r.

Polska ma ambicję, by na trwałe znaleźć się w czołowej dwudziestce największych gospodarek świata. Jak udowodnił niedawny, w zasadzie nadal trwający w niektórych regionach kryzys finansowy, podstawą silnej i stabilnej gospodarki jest przemysł. Realnie oceniając, trudno o branżę bardziej podstawową i niezbędną do funkcjonowania innych gałęzi gospodarki niż przemysł chemiczny. W Polsce 70 proc. produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych jest wykorzystywane przez inne sektory, takie jak rolnictwo, budownictwo czy przemysł samochodowy. Pozostałe 30 proc. trafia do odbiorców jako produkt końcowy. Zatem silna i rozwijająca się branża chemiczna jest podstawą, na której można budować silną i dynamiczną gospodarkę każdego kraju, a w szczególności Polski i Unii Europejskiej.

Polska chemia okres intensywnej restrukturyzacji, zmian właścicielskich i modeli biznesowych ma już za sobą. Od kilku lat wyniki ogłaszane przez największe firmy biją kolejne rekordy, a produkcja sprzedana całej branży rośnie, osiągając wartość ponad 134 mld zł w roku 2013. To jest wynikiem lepszym o mniej więcej 3 mld zł w stosunku do roku 2012 i o 11 mld zł lepszym od roku 2011. Sytuacja ta jest bezpośrednim efektem dziesiątków miliardów złotych zainwestowanych przez firmy chemiczne w Polsce w budowę nowoczesnych instalacji, modernizację już istniejących, opracowywanie nowych i udoskonalanie znanych technologii, ale także w przejęcia firm w Polsce i za granicą oraz tworzenie silnych grup kapitałowych. Wymienić tu należy program 10+ Grupy Lotos, budowaną przez PCC Rokita pierwszą w Polsce instalację produkującą kwas monochlorooctowy, inwestycję w energetykę PKN Orlen we Włocławku, nowoczesne linie do produkcji kauczuków SSBR w oświęcimskiej Synthos, plany inwestycyjne dotyczące kaprolaktamu czy procesy konsolidacyjne Grupy Azoty. Nie sposób wymienić wszystkich inwestycji, gdyż według GUS samych firm produkujących lub przetwarzających wyroby chemiczne jest w Polsce ok. 11 tys. i niemal każda z nich poczyniła wysiłki w celu unowocześnienia produkcji i zdobywania nowych rynków.

Nie można również zapominać o ekspansji zagranicznej polskiej chemii. A w tym obszarze wiele się dzieje, przykładem są inwestycje PKN Orlen w Kanadzie, Grupy Azoty w Senegalu, Synthosa w Czechach i Rumunii czy Grupy Lotos w Norwegii. Pokazuje to jedno: polska chemia ma ogromny potencjał ekspansji i jest w stanie rozwijać swoją działalność już nie tylko w Europie, ale w zasadzie na całym świecie. To odzwierciedla siłę tego sektora, stabilność i konsekwencję w realizacji swoich celów i strategii. Jestem przekonany, że potencjał, jaki niesie z sobą tak długo wyczekiwane wydobycie rodzimego gazu z łupków, i silna pozycja polskich przedsiębiorstw chemicznych na arenie międzynarodowej zostaną wykorzystane przez branżę w celu dalszego jej rozwoju.