Łódzka „Matka Polka” w grudniu przestanie działać? Niedostrzegalne skutki trwającego protestu lekarzy

Łódzka „Matka Polka” w grudniu przestanie działać? Niedostrzegalne skutki trwającego protestu lekarzy

Instytut Centrum Zdrowia Matki Polski w Łodzi
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polski w ŁodziŹródło:Wikipedia / HuBar
Po głośnym strajku głodowym z początku jesieni, protest medyków przybrał nową, mniej medialną formę. Powoli jednak zbliża się do momentu kulminacyjnego, w którym uwaga mediów może ponownie skupić się na służbie zdrowia.

Po rezygnacji z protestu głodowego, lekarze i rezydenci zaczęli masowo wypowiadać tzw. klauzule opt-out. Te nadużywane w naszym kraju zapisy pozwalają pracownikom służby zdrowia na dłuższy tydzień pracy. Unijne normy przewidują, że maksymalnie mogą oni pracować 48 godzin tygodniowo. Według założeń protestujących medyków, bez klauzuli opt-out wiele polskich szpitali będzie musiało wreszcie zmierzyć się z faktem, że brakuje specjalistów, a lekarze przestaną pracować ponad normę.

Jednym z bardziej wyrazistych tego przykładów jest łódzkie Centrum Zdrowia Matki Polki. W tym największym położniczo-ginekologicznym szpitalu w regionie wspomniane klauzule wypowiedziało aż 85 proc. specjalistów. Jak podlicza Onet, do obsługi całodobowych dyżurów pozostanie tam jedynie siedmiu lekarzy. Biorąc pod uwagę, że jest to liczba specjalistów potrzebna w tej klinice na całą dobę, musieliby oni pracować nieustannie przez siedem dni w tygodniu. Wypowiedziane klauzule opy-out wygasną w połowie grudnia. To wtedy okaże się, jak polskie szpitale zamierzają uzupełnić lukę po setkach lekarzy.