„Nowa Europa” usiłuje przepędzić finansową burzę

„Nowa Europa” usiłuje przepędzić finansową burzę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosną obawy, że w krajach postkomunistycznych nadszedł kres trwającego od dekady boomu gospodarczego, donosi „The Washington Post”. Jednak przynajmniej część państw ma na tyle silną pozycję, że się im uda finansową burzę rozgonić.
Węgierska waluta się rozpada, w Polsce spadają ceny akcji, w Estonii ceny nieruchomości spadły o 40 procent – wylicza „The Washington Post". Ukraiński bank centralny usiłuje powstrzymać panikę wśród deponentów, którzy masowo zaczęli wycofywać swoje oszczędności. W Czechach globalny kryzys finansowy może opóźnić plany rządu dotyczące sprywatyzowania państwowych linii lotniczych i przejścia na euro.

„Trochę ucierpimy i będziemy mieli wolniejszy wzrost gospodarczy, jednak mimo obecnej sytuacji zewnętrznej mamy stabilną gospodarkę," cytuje wypowiedź Ryszarda Petru, niezależnego analityka gazeta. „Myślę, że na Słowacji i w Czechach jest podobnie.”

Zarobki, ceny nieruchomości, podatki i inflacja rosły stabilnie w całym regionie, który niegdyś był gratką dla zachodnich inwestorów, poszukujących taniej siły roboczej i usiłujących uciec gęstwinie regulacji u siebie w kraju.
Mimo że rynki odbiły się w tym tygodniu, ciężkie czasy mogą nadejść dla tych państw, które najbardziej skorzystały na transformacji. Na przykład, zadaniem ekspertów, sytuacja Węgier jest książkowym przykładem tego, co może pójść źle, jeśli kraj zbytnio polega na zagranicznych finansach.

Dziennik zauważa, że spadek koniunktury jest najmniej odczuwalny w najbiedniejszych zakątkach Europy Wschodniej, gdzie gospodarka jest sztucznie podtrzymywana przy życiu przez pomoc zagraniczną. To miedzy innymi dotyczy Bośni i Hercegowiny, która jest na 107 miejscu w rankingu Światowego Forum Gospodarczego spośród 134 państw.

Niektórzy widzą w obecnej sytuacji pewną ironię losu. Po upadku komunizmu, Zachód nalegał by Europa Wschodnia prywatyzowała banki i inne instytucje państwowe. Teraz jej mieszkańcy patrzą z konsternacją jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i inne państwa wprowadzają w życie to, czego im samym do niedawna odradzano: interwencji państwa.

„Kryzys pokazał, że nie ma wyraźnej granicy między kapitalizmem i socjalizmem" powiedział Zeljko Kardum, rzecznik chorwackiej giełdy.

im