Lek dla chorych na stwardnienie rozsiane

Lek dla chorych na stwardnienie rozsiane

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jest nowa nadzieja dla osób cierpiących na stwardnienie rozsiane, donosi „Daily Telegraph”. Naukowcy wynaleźli lek, który może odwrócić skutki choroby.
Lek nazywa się alemtuzumab.

W Wielkiej Brytanii na stwardnienie rozsiane cierpi ponad 85 tys. osób. U chorych na tę wyniszczającą chorobę neurologiczną dochodzi do uszkodzenia osłonek mielinowych w ośrodkowym układzie nerwowym. Wśród pierwszych objawów jest brak czucia w kończynach, problemy z utrzymaniem równowagi, zmęczenie i ból.

Doktor Alasdair Holes z Cambridge University, który prowadził badanie, powiedział: „Lek ten nie tylko może zatrzymać chorobę, ale także odwrócić jej skutki. Pacjenci poddani terapii mogą pokonywać dłuższe odległości i dłużej pracować. Ich życie zaczęło się na nowo. Nie spodziewaliśmy się tego. Mieliśmy co najwyżej nadzieję na to, że lek powstrzyma pogarszanie się stanu pacjenta."

Pacjenci wychwalają odkrycie jako duży krok naprzód w leczeniu choroby. Rzecznik stowarzyszenia zrzeszającego osoby chore na stwardnienie rozsiane powiedział: „To pierwszy lek, który może potencjalnie zatrzymać, a nawet odwrócić wyniszczające skutki choroby. Wiadomość daje nadzieję ludziom, którzy muszą się z nią zmagać na co dzień. Należy przeprowadzić więcej badań, by udowodnić długoterminową skuteczność leku i nie możemy się doczekać wyników kolejnego etapu tego ważnego badania."

Naukowcy z Cambridge podali lek 334 pacjentom we wczesnym stadium choroby i śledzili postęp przez 3 lata. Okazało się, ze lekarstwo preparat zmniejsza ryzyko powstania trwałej niepełnosprawności pacjentów o 71 procent i ryzyko pojawienia się nawrotu choroby o 74 procent w ciągu 3 lat. Pod koniec badania pacjenci mogli wykonywać codzienne czynności z większą łatwością.

Niestety, badanie opublikowane w "New England Journal of Medicine", pokazało również, że lek zwiększa ryzyko krwawienia wewnętrznego, co spowodowało śmierć jednego z pacjentów biorących udział w badaniu.

Doktor Cole twierdzi jednak, że skoro udało się już zidentyfikować ryzyko, łatwo będzie je w przyszłości wyeliminować za pomocą odpowiedniego monitorowania i leczenia.

im