Rosyjskie siły zbrojne nie są gotowe na wojnę z silniejszym przeciwnikiem niż Gruzja. Do takich wniosków doszła brytyjska agencja informacji wojskowej Jane’s – donosi rosyjska „Gazieta”.
Według analityków agencji Jane’s rosyjskie władze dążą do scenariusza zimnej wojny. Jednak armia nie jest przygotowana do prowadzenia nowoczesnych działań operacyjnych. Do tego dochodzą braki w uzbrojeniu. Broń, jaką dysponuje Rosja już dawno się zestarzała. Części sprzętu nie da się już uruchomić. Rosjanie nie mieliby szans na zwycięstwo z silnym mocarstwem. Jedynym ich atutem jest posiadanie broni nuklearnej, twierdza eksperci z agencji.
Jane’s przyznaje jednak, że Rosja mimo wszystko pokazała swoją siłę w konflikcie osetyjskim i dodaje, że dużą rolę odegrała tu bliskość wroga. Armia rosyjska mogłaby mieć kłopoty z transportem sprzętu na dalszą odległość. Dużym problemem jest również mentalność władz. Na Kremlu nadal myśli się w kategoriach zimnowojennych oraz stosuje się radzieckie metody walki. „Głównym celem dowódców jest posiadanie dużej armii, górującej liczebnie nad przeciwnikiem. Nikt nie jest zainteresowany zakupem dla sił zbrojnych nowoczesnego sprzętu, który jest bardziej celny i mobilny" – twierdzą analitycy.
W złej formie znajdują się czołgi wchodzące w skład rosyjskich sił zbrojnych. Podstawowym uzbrojeniem jest tutaj czołg T-72, którego konstrukcja pochodzi jeszcze z lat 70 ubiegłego wieku. Używane są jeszcze starsze konstrukcje, takie jak T-62 i T-64. W rejonie konfliktu nie użyto najnowszego typu czołgu T-90. Do bombardowania celów w Gruzji służyły bomby, których nie da się dokładnie nakierować na pożądany cel.
Rosyjscy analitycy nie zgadzają się z agencją Jane’s. Jeden z nich ocenia, że „Rosja jest w stanie prowadzić wojnę z każdym państwem, a także bez problemu może ochronić swoje granice. Jeśli armia byłaby w tak złym stanie, Gruzja nie zostałaby pokonana tak szybko". Dowództwo twierdzi, że kraj jest dobrze uzbrojony oraz wykorzystuje najnowsze technologie. Nie były one użyte w Gruzji, gdyż nie było takiej konieczności. Do 2012 roku armia rosyjska ma zostać gruntowanie zmodernizowana. Ma zostać zakupiony najnowocześniejszy sprzęt. Zmniejszeniu ulegnie liczebność kadry oficerskiej. Jednocześnie będzie ona lepiej opłacana, dodaje gazeta.
kr
Jane’s przyznaje jednak, że Rosja mimo wszystko pokazała swoją siłę w konflikcie osetyjskim i dodaje, że dużą rolę odegrała tu bliskość wroga. Armia rosyjska mogłaby mieć kłopoty z transportem sprzętu na dalszą odległość. Dużym problemem jest również mentalność władz. Na Kremlu nadal myśli się w kategoriach zimnowojennych oraz stosuje się radzieckie metody walki. „Głównym celem dowódców jest posiadanie dużej armii, górującej liczebnie nad przeciwnikiem. Nikt nie jest zainteresowany zakupem dla sił zbrojnych nowoczesnego sprzętu, który jest bardziej celny i mobilny" – twierdzą analitycy.
W złej formie znajdują się czołgi wchodzące w skład rosyjskich sił zbrojnych. Podstawowym uzbrojeniem jest tutaj czołg T-72, którego konstrukcja pochodzi jeszcze z lat 70 ubiegłego wieku. Używane są jeszcze starsze konstrukcje, takie jak T-62 i T-64. W rejonie konfliktu nie użyto najnowszego typu czołgu T-90. Do bombardowania celów w Gruzji służyły bomby, których nie da się dokładnie nakierować na pożądany cel.
Rosyjscy analitycy nie zgadzają się z agencją Jane’s. Jeden z nich ocenia, że „Rosja jest w stanie prowadzić wojnę z każdym państwem, a także bez problemu może ochronić swoje granice. Jeśli armia byłaby w tak złym stanie, Gruzja nie zostałaby pokonana tak szybko". Dowództwo twierdzi, że kraj jest dobrze uzbrojony oraz wykorzystuje najnowsze technologie. Nie były one użyte w Gruzji, gdyż nie było takiej konieczności. Do 2012 roku armia rosyjska ma zostać gruntowanie zmodernizowana. Ma zostać zakupiony najnowocześniejszy sprzęt. Zmniejszeniu ulegnie liczebność kadry oficerskiej. Jednocześnie będzie ona lepiej opłacana, dodaje gazeta.
kr