Dlaczego Ukraina potrzebuje pomocy w sporze gazowym

Dlaczego Ukraina potrzebuje pomocy w sporze gazowym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spór między Rosją i Ukrainą narasta. Europa cierpi z powodu zakłóceń w dostawie gazu. Ciężko poszkodowana przez kryzys finansowy Ukraina nie jest w stanie sprostać wymaganiom Gazpromu. Nadeszła pora by Unia wkroczyła z pomocą, uważa „Der Spiegel”.
Minęły trzy lata od wybuchu ostatniego sporu między Rosją i Ukrainą. Od tamtej pory zarząd Gazpromu nauczył się paru rzeczy. Koncern na bieżąco donosił o przebiegu konfliktu. Jego rzecznik objaśniał stanowisko firmy mediom rosyjskim i zagranicznym, a jego szef atakował ukraińskich dłużników i oskarżał ich o upolitycznienie debaty.

Rosyjska strategia wizerunkowa skutecznie nakreśliła obraz Ukraińców jako ‘tych złych’. Tymczasem Ukraińcy grali na zwłokę i przegrali. Rząd ukraiński i kontrolowany przez państwo Naftogaz ociągał się z płaceniem rachunków z powodów politycznych. Ani Naftogaz, ani sama Ukraina po prostu nie mają pieniędzy. Kraj jest pogrążony w głębokim kryzysie finansowym. Produkcja stali, głównego towaru eksportowego, już zmalała o jedną czwartą. Kurczą się rezerwy walutowe, rośnie bezrobocie i inflacja. Firmy odnotowują gigantyczne spadki w dochodach i zyskach.

Wiele firm przez ostatnie tygodnie utrzymuje się przy życiu, nie płacąc rachunków za energię a Naftogaz raczej nie słynie z umiejętności prowadzenia ostrej polityki w zakresie ściągania długów. Państwo nie jest w stanie pomóc. Nawet gdyby konflikt gazowy, który wybuchł tuż przed Nowym Rokiem został rozwiązany, Naftogaz musiałby pożyczyć pieniądze na spłacenie rachunków Gazpromowi. Pokazuje to, w jakim stopniu kraj ucierpiał z powodu kryzysu finansowego: ani rząd ani firmy, które kontroluje nie posiadają rezerw finansowych, by wywiązać się z obowiązujących umów, takich jak kontrakt między Gazpromem i Naftogazem.

Kijów znalazł się w beznadziejnej sytuacji. Nawet gdyby udało mu się nakłonić Moskwę do obniżenia cen, jest bardzo mało prawdopodobne by i tak był w stanie spłacić rachunki w obliczu kryzysu.

Teraz rząd ukraiński pokłada nadzieję w Zachodzie. Prezydent Juszczenko oficjalnie zwrócił się do Unii o mediacje. Unia wolałaby pozostać bezstronna. Jednak w długim okresie jest to niemożliwe. Będzie w końcu musiała pomóc – przynajmniej finansowo by ocalić Ukrainę przed bankructwem i załagodzić konflikt gazowy, konkluduje „Der Spiegel".

im