Polska szuka ambasadora do Rosji

Polska szuka ambasadora do Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komentując informacje o domniemanej wymianie ambasadora Polski w Moskwie, dziennik „Wriemia Nowostiej” zauważa, że „na wybór kandydata może wpłynąć spór o politykę zagraniczną, toczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i rząd Donalda Tuska”.
„Prezydent Kaczyński zamierza trzymać się twardej linii w stosunkach z Moskwą, a rząd Tuska – choć prorosyjskim nazwać go nie można – zmienił język kontaktów i próbuje prowadzić z Rosją konstruktywny dialog" – pisze moskiewska gazeta.

Wśród potencjalnych kandydatów na następcę Jerzego Bahra „Wriemia Nowostiej" wymienia Mariusza Handzlika i Michała Kamińskiego z Kancelarii Prezydenta, a także wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Kremera i znanego reżysera filmowego Krzysztofa Zanussiego.

„Na czele misji dyplomatycznej w Moskwie powinien stanąć doświadczony i inteligentny profesjonalista szanujący Rosję" – cytuje dziennik anonimową opinię „cieszącego się autorytetem polskiego polityka, który na przestrzeni wielu lat zajmował się relacjami z Rosją”.

„Wybór kandydata na ambasadora Polski w Rosji w najmniejszym stopniu powinien zależeć od jego politycznej orientacji" – dodał rozmówca „Wriemia Nowostiej”.

Gazeta konstatuje też, że „prezydent Kaczyński, którego notowania zauważalnie odbiegają od popularności jego głównego konkurenta politycznego Tuska, stara się przechwycić inicjatywę od rządu". „Oczekuje się, że w najbliższym czasie powodem kolejnej odsłony konfrontacji znów stanie się dyplomacja” – pisze „Wriemia Nowostiej”.

Dziennik odnotowuje, że „do polskich mediów przeciekły informacje, iż prezydent Kaczyński zamierza znacznie wzmocnić wschodni kierunek w polityce zagranicznej, rozszerzając go poza granice tradycyjnego poparcia dla Ukrainy i Gruzji".

Powołując się na „Gazetę Wyborczą", „Wriemia Nowostiej” wskazuje, że „Lech Kaczyński zamierza obsadzić swoimi ludźmi ambasady w Moskwie, Kijowie i Wilnie”. „Przy czym najostrzejszy jest problem kandydatury na ambasadora w Rosji” – podkreśla gazeta.

PAP