Europie brakuje ekwiwalentu Zidana

Europie brakuje ekwiwalentu Zidana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wybory do Parlamentu Europejskiego – drugie największe na świecie i jedyne ponadnarodowe – powinny być świętem demokracji na całym kontynencie. Jednak wyborcy postanowili nie głosować, pisze „Wall Street Journal”.
Gazeta podkreśla, że wyborcy nie głosują dlatego, iż ktoś im kazał. Głosują, bo wierzą, że to coś zmieni.

„W przypadku wyborów europejskich głosowanie nie prowadzi do zmiany rządów, ponieważ europejskiego rządu praktycznie nie ma" – pisze „Wall Street Journal”. Ma on niewielki wpływ na codzienne sprawy dotyczące szkół, szpitali, dróg i prawie żadnego na politykę zagraniczną czy obronną. 

„Przy tak niewielkiej stawce zaskakujące nie jest to, że głosowało tak niewielu ludzi, ale że głosowało aż tylu" – przekonuje „Wall Street Journal”.

Według dziennika podstawowym problemem jest to, że Unia Europejska jest tworzona przez instytucje i polityków, nie istnieje natomiast europejski elektorat, czy społeczeństwo.

Europa potrzebuje teraz politycznego ekwiwalentu Zinadina Zidana – mistrza taktyki zarówno w domu jak i za granicą z rozpoznawalnym nazwiskiem i umiejętnością pociągnięcia za sobą ponadnarodowego audytorium na całym kontynencie – uważa gazeta.

PAP, im