Spamerzy w pułapce

Spamerzy w pułapce

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Wypróbuj magiczne niebieskie pastylki! Już po jednej, uda Ci się poderwać seksowną sąsiadkę”. Wielu internautów zdążyło już do tego typu wiadomości przywyknąć. Jednak warto zadać sobie pytanie, skąd bierze się spam, który stanowi 98 proc. wiadomości przysłanych na całym świecie – pisze „Focus”.
Kto wysyła te wiadomości i czy naprawdę ktokolwiek kupuje dzięki nim Viagrę? By się tego dowiedzieć, trzeba rozsyłającego nakryć na gorącym uczynku. „Focus" postanowił zastawić pułapkę, w którą spamerzy wpadną jak mucha w pajęczą sieć. Nie było to trudne. Do strony klubu sportowego, którą w wolnym czasie zajmował się jeden z redaktorów pisma, dołączono kod, generujący przy każdym kolejnym wejściu na stronę nowe adresy e-mail. Wszystkie wiadomości, wysłane na wyprodukowane adresy, trafiały do skrzynki pozbawionej filtru antyspamowego. W zasadzkę wpadli spamerzy, wykorzystujący tzw. żniwiarki czyli narzędzia stale szukające na stronach internetowych adresów e-mail.

Na przynętę złapało się 20 tys. wiadomości, które trafiły do skrzynki odbiorczej gazety. Poza wariacjami na temat reklam Viagry, dziennikarze dostali mnóstwo wiadomości zachęcających do ściągnięcia programów w promocyjnych cenach oraz oferujących tzw. nigeryjski szwindel (wiadomości, w których adresatowi obiecuje się przelew ogromnych kwot w zamian za wspomożenie afrykańskich biznesmenów i wdów).

„Focus" postanowił sprawdzić, kto wysyła wiadomości, w których nadawca najczęściej jest ukryty. Okazuje się, że większość pochodzi od rosyjsko-amerykańskiego spamera Lea Kuvayeva. Spamhaus.org, międzynarodowa strona zajmująca się zwalczaniem spamu, wymienia Kuvayeva jako jednego z największych nadawców spamu. Kuvayev wraz z pozostałym dziewięcioma osobami na liście, odpowiedzialny jest za 80 proc. światowego spamu.

Kolejne próby zatrzymania spamera spełzają na niczym. W 2002 sąd w Stanach Zjednoczonych oskarżył go o spowodowanie szkód na 37 mln dolarów. Kuvayev wówczas powrócił do Rosji, skąd nadaj działa i pozostaje poza prawem. Niemcy mają również swojego spamera, który musiał opuścić kraj. Ten jednak nie ukrywa swojej tożsamości, dumnie podaje ją w każdej wiadomości. 

BRB