Brytyjski dziennik "The Guardian" pisze, że Władimir Putin będzie nadzorować rosyjskich budowlańców, rekonstruujących spalone miasto Mokhowoje przez kamery zainstalowane na miejscu.
Mieszkańcy miasta położonego niedaleko Moskwy, wytknęli strażakom gaszącym pożar nieudolną pracę, która wyrządziła więcej szkód, niż pożytku. Co więcej, nie wierzą oni w zapewnienia, że będą mieli gdzie zamieszkać przed rozpoczęciem zimy. To właśnie te argumenty, jak twierdzi "The Guardian", zmusiły premiera Putina do działania.
Według rosyjskiego premiera, 24-godzinny monitoring to jedno z najwydajniejszych narzędzi kontroli. Kamery mają być zainstalowane na każdym placu budowlanym, by przesyłać rządowi obraz na żywo z prac rekonstrukcyjnych.
Brytyjski dziennik nie dowierza zapewnieniom premiera, że sam będzie śledził poczynania budowniczych całą dobę. Według niego, Putin ma nadzieję, że strach jaki budzi jego nazwisko zapobiegnie jakiemukolwiek kryzysowi.
The Guardian, kb
Według rosyjskiego premiera, 24-godzinny monitoring to jedno z najwydajniejszych narzędzi kontroli. Kamery mają być zainstalowane na każdym placu budowlanym, by przesyłać rządowi obraz na żywo z prac rekonstrukcyjnych.
Brytyjski dziennik nie dowierza zapewnieniom premiera, że sam będzie śledził poczynania budowniczych całą dobę. Według niego, Putin ma nadzieję, że strach jaki budzi jego nazwisko zapobiegnie jakiemukolwiek kryzysowi.
The Guardian, kb