Jak armia na mieszkaniach traci

Jak armia na mieszkaniach traci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zamiast budować mieszkania, wojskowe instytucje zarabiały na handlu nieruchomościami i lokatach - ujawnia "Rzeczpospolita". Gazeta dotarła do raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego tego, w jaki sposób powołana do budowania i zarządzania mieszkaniami dla żołnierzy, Wojskowa Agencja Mieszkaniowa i podległe jej spółki, wykonują swoje zadania. Badano okres od 2007 r. do pierwszego kwartału 2009 r. W tym czasie MON udzielił agencji wsparcia w wysokości 75 mln zł. Otrzymuje ona także bezpłatnie od resortu działki po likwidowanych jednostkach wojskowych.
NIK ustaliła, że WAM, zamiast budować mieszkania, sprzedawała należące do niej grunty. Uzyskane w ten sposób pieniądze oraz środki z dotacji lokowano w bankach. W  badanym okresie nie rozpoczęto żadnej inwestycji, kontynuowano jedynie budowy jeszcze z 2005 r. Plan zakładał oddanie do użytku w badanym okresie 6,5 tys. lokali, a zaledwie 1880 wojskowych otrzymało klucze do swoich mieszkań. Część z nich została kupiona przez WAM na wolnym rynku. Średnia cena metra kwadratowego przekraczała w takich transakcjach w  2008 r. 6 tys. zł. Tymczasem średni koszt budowy metra kwadratowego wynosił wówczas niecałe 4,8 tys. zł. Dlaczego więc agencja przepłacała, zamiast sama realizować inwestycje?

Nierzetelność i niegospodarność WAM nie została w ogóle dostrzeżona przez MON, które powinno sprawować nadzór nad podległymi sobie instytucjami - cytuje fragment raportu NIK "Rzeczpospolita".