Neonaziści przechodzą od słów do czynów

Neonaziści przechodzą od słów do czynów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Litewscy neonaziści przechodzą od słów do czynów - napisał na pierwszej stronie polski dziennik na Litwie "Kurier Wileński", informując o poniedziałkowym ataku sześciu uzbrojonych mężczyzn na uczestników pokazu filmu o działalności antyfaszystów.
Gazeta donosi, że "2 maja, gdy był obchodzony Dzień Pamięci o  Holokauście, a Polacy świętowali Dzień Polonii i Polaków za Granicą, w  Wilnie doszło do ataku na uczestników przeglądu filmu >Antifa - łowcy skinów< (>Antifa: Chasseurs de Skins<), opowiadający o działalności francuskich antyfaszystów". Projekcja filmu odbywała się niewielkiej sali w pracowni artystycznej. Na widowni było około 20 osób. Podczas seansu do sali wtargnęło kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy cisnęli w ekran dwa granaty dymne i natychmiast się wycofali. Wybuchła panika. Nikt nie  ucierpiał, za wyjątkiem małej dziewczynki, która przeżyła szok. W sprawie zostało wszczęte dochodzenie.

Z wstępnych ustaleń wynika, że użyte przez napastników granaty dymne nie były własnej roboty, lecz przypominały te, których używa wojsko lub  policja w akcjach podczas ulicznych zamieszek. W ataku uczestniczyło sześciu mężczyzn uzbrojonych w kije. Działanie było zorganizowane. Jak informuje wileńska policja, poniedziałkowy atak z użyciem granatów dymnych nie był pierwszym takim przypadkiem w Wilnie. Wcześniej w podobny sposób atakowane były tureckie bary z kebabami i kawiarnie, uczęszczane przez obcokrajowców. O wszystkie te napady podejrzewa się neonazistów, którzy ostatnio nasilili swoją działalność w kraju.

20 kwietnia, w dniu urodzin Adolfa Hitlera, w Wilnie, Kownie i  Poniewieżu wywieszono flagi ze swastyką. Dotychczas policji nie udało się ustalić sprawców. W ocenie szefa litewskiego MSZ Audroniusa Ażubalisa, była to prowokacja, mająca na celu oczernienie Litwy w oczach społeczności międzynarodowej.

11 marca, w rocznicę przywrócenia niepodległości Litwy, w Wilnie odbył się marsz, podczas którego wykrzykiwano hasła: "Litwa dla  Litwinów", "Jude raus", "Litwa bez Rosjan i Polaków". W demonstracji udział wzięło m.in. kilku posłów ze współrządzącej partii konserwatywnej. Oficjalnie, przewodnicząca Sejmu Irena Degutiene, nie  potępiła tego marszu. Dotychczas nikt na Litwie nie potępił też poniedziałkowego ataku. Nie  informują o nim litewskie media, poza jedną prywatną stacją telewizyjną, i polskim dziennikiem "Kurier Wileński".

PAP