Po 10 latach więźniowie USA zobaczą rodziny?

Po 10 latach więźniowie USA zobaczą rodziny?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pentagon rozważa dopuszczenie wizyt rodzinnych w Guantanamo na Kubie. Niektórzy osadzeni są przetrzymywani w więzieniu już prawie dekadę i przez cały ten czas nie mieli bezpośredniego kontaktu z rodziną - pisze "Washington Post".
W amerykańskim więzieniu wojskowym na Kubie przebywają 172 osoby. Wśród nich są tzw. "wysokiej wartości więźniowie", m.in. Khalid Sheik Mohammed, który uważa się za głównego organizatora zamachów z 11 września. On z pewnością będzie wyłączony z ewentualnego programu odwiedzin.

W 2002 roku osadzonym w Guantanamo pozwolono na korespondencję listową. Treść listów jest kontrolowana. W 2008 roku, po spełnieniu określonych warunków, więzień mógł raz w roku zadzwonić do domu. Po pewnym czasie rozszerzono to prawo do kilku rozmów na rok, później wprowadzono możliwość wideo-rozmowy. Wszystkie formy komunikacji są rejestrowane. Więźniowie mają zakaz poruszania innych tematów niż życie rodzinne.

Jak dotąd osadzeni spotykali się tylko ze swoimi adwokatami, czasem z dziennikarzami i działaczami na rzecz praw człowieka. Międzynarodowa Organizacja Czerwonego Krzyża przeprowadziła serię spotkań z przedstawicielami władz amerykańskich w sprawie rozpoczęcia programu wizyt rodzin więźniów w Guantanamo. Zmiany wywołują gorącą debatę. Przewodniczący Komisji Sił Zbrojnych Howard P. "Buck" McKeon, jest zdecydowanie przeciwny temu pomysłowi. - Dopuszczenie rodzin więźniów w Guantanamo będzie stanowiło ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa USA - uważa.

Baza Guantanamo znajduje się przy brzegu morskim, więc rodziny nie będą musiały wjeżdżać na teren Stanów Zjednoczonych. Rozwiązuje to problem wiz, które miałyby wydawać państwa sąsiedzkie. Fakt rozważania wprowadzenia odwiedzin świadczy o tym, że USA nie zamierza zamknąć Guantanamo w najbliższej przyszłości.

MK