Prawo przeciw gejom to pomysł brytyjski

Prawo przeciw gejom to pomysł brytyjski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Większość krajów, w których homoseksualizm jest surowo karany, to byłe kolonie brytyjskie. Ich homofobia to efekt przeszłej homofobii Brytyjczyków - pisze "Time".
W 2004 roku, po wygranych wyborach prezydenckich, Olusegun Obasanjo oznajmił, że w Nigerii nie ma homoseksualistów. Bisi Alimi w jednym z programów w TV postanowił udowodnić, że nowy prezydent bardzo się myli i oznajmił, że jest gejem. Od tamtego czasu doświadczył brutalnego prześladowania. W końcu uciekł i znalazł azyl w Wielkiej Brytanii.

Wielu innym nie udało się uciec i nadal doświadczają krzywdzącej dyskryminacji w swoich ojczyznach. Jedna trzecia wszystkich państw świata nadal utrzymuje prawo ograniczenia wolności dla lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów (LGBT) a wiele społeczeństw wspiera zachowania homofobiczne.

Chłosta, dożywocie, śmierć

W Malezji karze się homoseksualistów na 20 lat więzienia i na chłostę, podczas gdy w Pakistanie, Sierra Leone i Tanzanii można otrzymać nawet karę dożywocia. W innych krajach jest jeszcze gorzej: w Ugandzie politycy żądają kary śmierci w przypadku "pogłębiającego się i trwającego zbyt długo homoseksualizmu", a 3 września w Iranie stracono właśnie trzech mężczyzn pod zarzutem, że są gejami.

Z wyjątkiem Iranu, wszystkie pozostałe kraje stanowią dawne kolonie brytyjskie. Jak się okazuje, ich homofobiczne prawo nie jest zbiegiem okoliczności – to Brytyjczycy uznali homoseksualizm za karalny i do dziś 38 z 54 krajów należących niegdyś do królewskiego imperium, utrzymuje to prawo.

"Wielka Brytania powinna być drogowskazem"

Założona w Londynie organizacja Kaleidoscope chce naprawić brytyjskie błędy i korzystając z silnej pozycji politycznej Brytanii chce przeforsować w wielu krajach generalne zmiany. Kaleidoscope zwrócił się do trzech największych partii w kraju, by przy okazji każdego przyjmowania zagranicznych gości podejmowano kwestię LGBT i zachęcano do równouprawnienia. Odzew - pisze "Time" - jest pozytywny. Premier David Cameron oznajmił, że "Wielka Brytania powinna być drogowskazem do zmian i reform w krajach, które tak oburzająco łamią prawa człowieka i pozwalają na brutalną dyskryminację".

Lance Price, dyrektor Kaleidoscope, zapowiedział, że organizacja będzie też odwoływać się do pomocy korporacji, które prowadzą interesy z krajami, gdzie homoseksualizm jest karalny. - Przeforsowanie zmian w tych krajach przyczyni się też do ich wzrostu gospodarczego. Większa otwartość oznacza rozwój turystyki oraz swobodniejsze kontakty finansowe. Teraz większość osób homoseksualnych nie pojedzie na wakacje czy spotkanie biznesowe np. do Singapuru, ponieważ boją się represji - oświadczył.

"Gwałty naprawcze"

Zmiana prawa, jak pisze "Time", nie idzie w parze ze zmianą mentalności. W RPA mimo uznania podstawowych praw LGBT, lesbijki nadal doświadczają tzw. "naprawczych gwałtów". Bisi Alimi, który jest teraz współzałożycielem grupy Kaleidoscope, zwrócił uwagę, że w Afryce od dawna traktowało się homoseksualizm jako "chorobę białych ludzi".

- Zmiany muszą iść zatem od tubylców, czarnych przedstawicieli afrykańskich gejów, którzy znają realia kontynentu - podkreślił Alimi. Mieszkający w Londynie Alimi wspiera działaczy afrykańskich, którzy walczą o zmiany. Alimi ma nadzieję, że zmieni się również Nigeria i pewnego dnia będzie mógł wrócić do swojej ojczyzny.

MK