Wielkie zmiany w białoruskiej TV państwowej

Wielkie zmiany w białoruskiej TV państwowej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na zapowiedź "wielkich zmian" w białoruskiej telewizji państwowej zwraca uwagę niezależny tygodnik "Biełgazieta", wybijając w tytule słowa szefa telewizji Hienadzia Dawydźki o tym, że "trzecia wojna światowa toczy się na polach naszych dusz".
Zgodnie z planami ogłoszonymi pod koniec zeszłego tygodnia, państwowe kanały telewizyjne otrzymają wspólną nazwę: Biełaruś. Od 5 listopada Kanałem Biełaruś-1 stanie się dotychczasowy Kanał 1., Biełaruś-2 - dotychczasowy Kanał Ład. Telewizja planuje uruchomienie za  rok Biełaruś-3, na którym pokazywane będą programy kulturalne w języku białoruskim. Jednocześnie, w miejsce dotychczasowego kanału dla  zagranicy Biełaruś-TV pojawi się całodobowy kanał informacyjny Biełaruś-24.

"Rebranding na wielką skalę stał się możliwy dzięki »wytężonej wspólnej pracy« administracji prezydenta, Ministerstwa Informacji i  Państwowej Kompanii Radiowo-Telewizyjnej (NDTRK)" - wskazuje "Biełgazieta". Jak zauważa, Dawydźko przyznał, że zmiany wprowadzane są z  opóźnieniem z powodu "pewnych problemów finansowych w świecie i  Europie, i w konsekwencji w naszym kraju oraz w NDTRK".

Tygodnik zwraca uwagę na zapowiedź stworzenia agencji informacyjnej w  ramach kanału Biełaruś-24. "Chcemy stworzyć telewizyjną agencję informacyjną, aby w pewnym stopniu stać się konkurencją dla agencji informacyjnych działających na Białorusi. (...) Chcielibyśmy, aby  ludzie, którzy chcą przeczytać wiadomości, nie włączali internetu, nie  wchodzili do niego przez telefon komórkowy, żeby w tym telefonie był kanał Biełaruś-24" - powiedział cytowany przez "Biełgazietę" dyrektor kanału Kirył Kazakou. Dawydźko wyraził pragnienie, by "nowe kanały były uczciwe, nie bały się żadnych drażliwych kwestii, z zaufaniem rozmawiały z ludźmi". "Krajowe kanały z chęcią pomogą zwykłemu człowiekowi zorientować się, o  co chodzi, jeśli on zgodzi się im zaufać" - podsumowuje "Biełgazieta".

Białoruski Kanał 1. jest głównym nadawcą programów informacyjnych i  publicystycznych prezentujących punkt widzenia oficjalnego Mińska. To  głównie w tym programach przedstawiana jest w negatywnym świetle opozycja polityczna, która na Białorusi nie ma dostępu do państwowych mediów i krytykowany Zachód za sankcje wobec Białorusi. Z państwowymi kanałami konkuruje telewizja rosyjska, którą Białorusini odbierają przez łącza kablowe. Rosyjskie stacje pokazują niekiedy materiały ostro krytykujące prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. W  ostatnich miesiącach nadawały reportaże z Białorusi o kryzysie gospodarczym. Na Białoruś nadaje także wspierany przez Polskę białoruskojęzyczny kanał Biełsat, którego stałą widownię stanowiło według danych z zeszłego roku 5,5 proc. Białorusinów.

Dawydźko został mianowany szefem NDTRK przez Łukaszenkę krótko po  zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Na tym stanowisku oczekiwano od  niego przede wszystkim zreformowania kanału międzynarodowego. Chodziło o  to, by stał się on "źródłem kompetentnej informacji o życiu Białorusi, co jest ważne dla jej wizerunku i przede wszystkim dla rozpowszechniania prawdziwej informacji na terytorium Rosji, gdzie jesteśmy oglądani" -  mówił niedawno Dawydźko w wywiadzie dla głównego państwowego dziennika "SB.Biełaruś Siegodnia". Zapowiedział w nim ponadto, że kanał międzynarodowy Biełaruś-24 będzie nadawany po rosyjsku z angielskimi napisami.

PAP