Bogusław Seredyński, były prezes Wydawnictw Naukowo-Technicznych, zatrzymany przez CBA w 2009 roku, decyzją sądu otrzyma 405 tys. zł odszkodowania i 50 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd uznał, że Seredyński był niewinny, a jego zatrzymanie przez CBA miało "drastyczne" skutki, bo "doprowadziło do całkowitego załamania życia zatrzymanego". O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Sąd zwrócił uwagę, że Seredyński, wskutek zatrzymania przez CBA, "nieodwracalnie utracił reputację osobistą i zawodową, czego skutki ponosi do dzisiaj". Seredyński jest obecnie bezrobotny - suma odszkodowania i zadośćuczynienia to równowartość 40 pensji, jakie pobierał podczas pracy w Wydawnictwach Naukowo-Technicznych.
Seredyński został zatrzymany 23 września 2009 roku wraz z Weroniką Marczuk. Operację przeciwko nim prowadził m.in. obecny poseł PiS Tomasz Kaczmarek. Zatrzymanie miało związek z podejrzeniem nieprawidłowości przy planowanej prywatyzacji WNT. Prokuratura umorzyła jednak śledztwo w tej sprawie i oczyściła zatrzymanych z zarzutów.
- Nie ma żadnej sfery życia mojego klienta, której ta afera nie dotknęła. Utracił bardzo dobrą pracę, którą lubił, która przynosiła mu satysfakcję, która zabezpieczała go pod względem materialnym. Ta praca była jego pasją. I ta pasja została mu odebrana - mówił adwokat Seredyńskiego.
Seredyński został zatrzymany 23 września 2009 roku wraz z Weroniką Marczuk. Operację przeciwko nim prowadził m.in. obecny poseł PiS Tomasz Kaczmarek. Zatrzymanie miało związek z podejrzeniem nieprawidłowości przy planowanej prywatyzacji WNT. Prokuratura umorzyła jednak śledztwo w tej sprawie i oczyściła zatrzymanych z zarzutów.
- Nie ma żadnej sfery życia mojego klienta, której ta afera nie dotknęła. Utracił bardzo dobrą pracę, którą lubił, która przynosiła mu satysfakcję, która zabezpieczała go pod względem materialnym. Ta praca była jego pasją. I ta pasja została mu odebrana - mówił adwokat Seredyńskiego.