Godson: poparcie dla PO może spaść do 18 proc.

Godson: poparcie dla PO może spaść do 18 proc.

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Moja partia nie słucha obywateli, tylko przed wyborami kokietuje wyborców, a po wyborach o nich zapominamy. Jeżeli się nie zmienimy to nasz elektorat skurczy się do 18 proc. w najbliższych wyborach parlamentarnych - ostrzega poseł PO John Godson w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
- Próbuję mobilizować PO. Platforma straciła już Bytom, Rybnik, Elbląg i może stracić Warszawę. Nie możemy cieszyć się i mówić, że nic się nie stało. Biję w Platformie na alarm. Niektórzy politycy PO stali się aroganccy - mówi o swoich ostatnich działaniach Godson, który popiera krytyczną opinię o partii sformułowaną przez Jarosława Gowina i nie wyklucza, że - nawet bez rekomendacji swojej partii - będzie się starał o prezydenturę Łodzi.

Godson przyznaje też, że wciąz nosi w teczce list, w którym ogłasza iż rezygnuje z członkostwa w PO. - Nie podaję powodów odejścia z PO. To informacja, że rezygnuję z członkostwa w partii - podkreśla. - W PO nie ma sprzyjającej atmosfery dla Gowina, mojej osoby i konserwatystów. Zbliżają się wybory wewnątrzpartyjne, więc zobaczymy co z tego wyniknie - dodaje.

Poseł stwierdza jednocześnie, że choć zawsze był mu bliski Donald Tusk, to jednak obecnie ma "za złe premierowi, że pozwolił, aby projekty światopoglądowe poróżniły członków Platformy". - Mam za złe Donaldowi Tuskowi, że pozwolił naciskać na posłów PO myślących inaczej niż reszta. Odebrałem to bardzo osobiście, bo ludzie nie powinni głosować wbrew własnemu sumieniu. Nieważne, czy to są naciski na liberałów czy konserwatystów - dodaje. - Jeśli PO będzie skupiać się na projektach ustaw światopoglądowych, które dzielą partię, to przegra wybory. Platforma przegra jeśli będzie skręcać obyczajowo w lewo. Stracimy naszych konserwatywnych wyborców. Codziennie otrzymuje takie sygnały od wyborców, którzy mówią że nie mają już na kogo głosować - ostrzega poseł. Godson nie chce jednak zdradzić, czy w wyborach na szefa PO poprze Donalda Tuska czy Jarosława Gowina.