Sebastian K., szef portalu Elbląg 24 został pozwany o naruszenie dóbr osobistych przez byłego wiceprezydenta Elbląga, Tomasza Lewandowskiego z Platformy Obywatelskiej – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Lewandowski twierdzi, że szef portalu pisał nieprawdę na jego temat, w tym informacje o rzekomych powiązaniach rodzinnych z osobami zatrudnionymi w podległym wiceprezydentowi Zarządzie Budynków Komunalnych, a także okolicznościach, w jakich bratanica wiceprezydenta miała się stać właścicielką atrakcyjnego mieszkania w kamienicy w Elblągu.
M.in. te informacje doprowadziły do przeprowadzenie referendum w Elblągu, w wyniku której odwołano władze z PO i w wyborach wygrał kandydat PiS/
Na pierwszej rozprawie sędzia Paweł Wiewiórski namawiał strony do polubownego zakończenia sporu. Na ugodę jednak nie zgodził się Lewandowski. - Nie ma mowy! Ta sprawa ma tak bardzo negatywny dla mnie wymiar, że musi się zakończyć wyrokiem sądowym - powiedział „GW”przed wejściem na salę elbląskiego sądu.
Świadkami obrony są m.in. Jerzy wilki – obecny prezydent Elbląga oraz Lech Kraśniański, jeden z organizatorów referendum. Sebastian K. twierdzi, że ich zeznania są bardzo ważne dla wyjaśnienia sprawy, gdyż to właśnie od nich otrzymywał prawie wszystkie informacje na temat wiceprezydenta Lewandowskiego, które wykorzystywał potem w artykułach publikowanych w swoim portalu.
Rozprawa podczas której zeznawała prezydent Wilk odbyła się z wyłączeniem jawności.
M.in. te informacje doprowadziły do przeprowadzenie referendum w Elblągu, w wyniku której odwołano władze z PO i w wyborach wygrał kandydat PiS/
Na pierwszej rozprawie sędzia Paweł Wiewiórski namawiał strony do polubownego zakończenia sporu. Na ugodę jednak nie zgodził się Lewandowski. - Nie ma mowy! Ta sprawa ma tak bardzo negatywny dla mnie wymiar, że musi się zakończyć wyrokiem sądowym - powiedział „GW”przed wejściem na salę elbląskiego sądu.
Świadkami obrony są m.in. Jerzy wilki – obecny prezydent Elbląga oraz Lech Kraśniański, jeden z organizatorów referendum. Sebastian K. twierdzi, że ich zeznania są bardzo ważne dla wyjaśnienia sprawy, gdyż to właśnie od nich otrzymywał prawie wszystkie informacje na temat wiceprezydenta Lewandowskiego, które wykorzystywał potem w artykułach publikowanych w swoim portalu.
Rozprawa podczas której zeznawała prezydent Wilk odbyła się z wyłączeniem jawności.