Prof. Łętowska wyszła ze studia. „Good night and good luck państwo z mediów”

Prof. Łętowska wyszła ze studia. „Good night and good luck państwo z mediów”

Prof. Ewa Łętowska
Prof. Ewa Łętowska Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok
Prof. Ewa Łętowska w "Faktach po Faktach" w TVN24 oceniała ostatnie wydarzenia wokół ustawy o Sądzie Najwyższym.

Była sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była rzecznik praw obywatelskich prof. Ewa Łętowska oceniła w TVN24 w programie „Fakty po Faktach”, że w reformie sądownictwa procedowanej w Sejmie „chodzi o władzę”. – Nie ma już co więcej mówić na ten temat. Władzę wykonywaną za pośrednictwem Sądu Najwyższego. Takiego odpowiednio ukształtowanego i odpowiednio realizowanego postępowania dyscyplinarnego w tym sądzie nad mediami, nad partiami politycznymi. Takie ewentualne ich zagłodzenie, takie „legal harrasment” można w takim wypadku wykonać – mówiła prof. Łętowska.

Następnie była RPO powiedziała, że język, którego w ostatnim czasie doświadcza, stosowany przy debacie na temat SN, jest „obrzydliwy, abominacyjny i krzywdzący”. – Ja nic więcej nie mam do dodania w tej chwili. Zakończę w jeden sposób. – powiedziała prof. Łętowska i wyszła ze studia. Prowadząca, która zapowiedziała, że była sędzia TK jeszcze odwiedzi studio, usłyszała od Łętowskiej w odpowiedzi: – .

Założenia reformy

Sprzeciw części środowisk wobec reformy Sądu Najwyższego wiąże się z pojawieniem się projektu ustawy, zgłoszonej tzw. drogą poselską (nie potrzeba do niej konsultacji publicznych, jak w przypadku tzw. drogi rządowej – red.), który – zgodnie z zapisami – pozwoli m.in. na przerwanie kadencji sędziów SN. Projekt o numerze druku 1727 liczy, wraz z uzasadnieniem, 139 stron i zakłada przede wszystkim wygaszenie trwających kadencji sędziów Sądu Najwyższego i automatyczne przeniesienie ich w stan spoczynku z zastrzeżeniem, że minister sprawiedliwości będzie mógł wskazać nazwiska osób, których ruch ten nie obejmie. To m.in. te rozwiązania krytykuje opozycja, wskazując, że Sąd Najwyższy w ten sposób będzie „ustawiany” przez ministra sprawiedliwości.

W myśl proponowanych przepisów to minister sprawiedliwości, a nie sędziowie, będzie tworzyć regulamin funkcjonowania Sądu Najwyższego. W uzasadnieniu wskazano, że zmiany w sposobie funkcjonowania Sądu Najwyższego „są elementem szerszej reformy sądownictwa”. Ponadto posłowie wnioskodawcy uważają, iż projekt usprawni funkcjonowanie SN.