W poniedziałek 1 sierpnia amerykańska prokuratura ogłosiła akt oskarżenia przeciwko generałowi Reverolovi. Śledczy zarzucają mu udział w grupie przestępczej, która zajmowała się przemytem kokainy do Stanów Zjednoczonych. Zarzuty w tej sprawie usłyszał również Edylberto Molina, jeden z dyrektorów departamentu w wenezuelskiej agencji antynarkotykowej, który pełnił także funkcję attache wojskowego w wenezuelskiej ambasadzie w Niemczech.
W jaki sposób mieli działać politycy?
Z informacji śledczych zajmujących się badaniem sprawy wynika, że zarówno Reverol, jak i Molina mieli w latach 2008- 2010 czerpać z procederu przestępczego ogromne korzyści finansowe. Narkotyki miały być przemycane z Kolumbii przez Wenezuelę i trafić na rynki w Stanach Zjednoczonych oraz w Meksyku. Do zadań polityków miało należeń ostrzeganie przemytników o planowanych akcjach służb bezpieczeństwa oraz o lokalizacji policjantów z wydziałów do walki z przestępczością narkotykową.
„To zemsta Stanów Zjednoczonych”
Politycy nie zgadzają się ze stawianymi im zarzutami. Podobnego zdania jest głowa państwa. Prezydent Nicolas Maduro oświadczył, że „oferuje generałowi, który pełnił już funkcję ministra w rządzie Hugo Chaveza, pełne wsparcie po tym, jak został on zaatakowany przez Stany Zjednoczone oraz ich imperialistyczne zapędy”. Wenezuelski przywódca zwrócił uwagę na to, że kiedy Reverol był szefem MSW, „ustanowił niemal światowy rekord w łapaniu handlarzy narkotyków”. – W związku z tym, amerykańska mafia narkotykowa oraz agencja do walki z narkotykami DEA chciały się na nim zemścić – stwierdził Maduro. – Moim zdaniem jednak generał Reverol jest człowiekiem niezwykle odważnym i doświadczonym. Jego waleczność i skuteczność zasługują na najwyższe uznanie – ocenił Maduro wyjaśniając powody nominacji nowego szefa resortu spraw wewnętrznych.
Nie była to jedyna zmiana w rządzie Wenezueli. Prezydent Maduro usunął z rządu ministra gospodarki i przemysłu Miguela Pereza, który zdaniem wielu ekspertów był dobrym ekonomistą, który mógł przeprowadzić w kraju szereg potrzebnych reform.
Czytaj też:
Otwarto granicę wenezuelsko-kolumbijską. 35 tys. ludzi ruszyło po zakupy