Stosunki dyplomatyczne między Kijowem a Moskwą są obecnie niezbyt ożywione. Oba kraje reprezentowane są przez pełnomocników tymczasowych. W ostatnim czasie Rosja zaproponowała na to stanowisko Michaiła Babicza, jednak jego kandydatura nie została dotychczas zaakceptowana przez Ukrainę, która poinformowała Kreml o "usunięciu tej kwestii z porządku obrad".
– Prezydent Władimir Putin powiedział, że Rosja nie pozostawi bez odpowiedzi tego, co wydarzyło się na Krymie.(...) Jedną z możliwych odpowiedzi jest zerwanie stosunków dyplomatycznych. W Moskwie opracowywany jest taki wariant. Ostatnie słowo spoczywa jednak na głowie państwa, która podejmie decyzję na podstawie zebranych danych – powiedział dziennikowi anonimowy informator z kręgów dyplomatycznych.
Sankcje i wojsko
Swoją analizę możliwych scenariuszów przedstawia też m.in. Moskowskij Konsomolec. Dziennik stawia tezę, że Moskwa może ograniczyć się do sankcji gospodarczych wobec Ukrainy. Jak stwierdził w rozmowie z "MK" Michaił Chodarienok, ekspert wojskowy, odpowiedzią na działania, o które Rosja oskarża Ukrainę, może być też wzmocnienie granicy rosyjsko-ukraińskiej.
– Nie dojdzie do działań wojennych. Łączny potencjał ukraińskiej armii nie pozwala jej dziś na przystąpienie do zbrojnej konfrontacji. Prędzej strona rosyjska sięgnie po inne wektory wpływów, takie jak środki ekonomiczne – mówił.
Wzajemne oskarżenia
W środę FSB Rosji poinformowała, że Ukraińcy chcieli przeprowadzić zamach terrorystyczny na Krymie. Służba Bezpieczeństwa podała, że udało się go uniknąć, gdyż zlikwidowano ukraińską siatę szpiegowską. Wtedy Władimir Putin oskarżył Ukrainę o stosowanie „praktyki terroru” i poinformował, iż podjął decyzję, że nie ma w tym kontekście sensu organizować rozmów tzw. czwórki normandzkiej na temat zaprowadzenia pokoju na Ukrainie. Petro Poroszenko nazwał "cynicznym" i "bezsensownym" obwinianie Ukrainy o terroryzm na Krymie. – To fantazje i tylko pretekst do kolejnych gróźb militarnych pod adresem Ukrainy – ocenił.
Czytaj też:
Ukraina szykuje się na ofensywę? Wzmożona gotowość sił w pobliżu Krymu