Zginął jeden z przywódców Państwa Islamskiego. Pentagon potwierdza

Zginął jeden z przywódców Państwa Islamskiego. Pentagon potwierdza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bojownik Państwa Islamskiego
Bojownik Państwa Islamskiego Źródło:Newspix.pl / Balkis Press
Jeden z przywódców tzw. Państwa Islamskiego (IS) zginął w lipcu w nalocie amerykańskich sił specjalnych.

Informację o śmierci jednego z przywódców IS potwierdził Pentagon. Hafiz Saeed Khan zginął 26 lipca podczas ataku amerykańskich dronów. Podkreślono, że śmierć Khana to duży cios dla Państwa Islamskiego. Zdaniem Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, rozszerzanie ideologii IS na Pakistan i Afganistan będzie znacznie utrudnione. Zastępca sekretarza prasowego Pentagonu Gordon Trowbridge poinformował, że prowincja Nangarhar w Afganistanie była „wylęgarnią” dżihadystów od lata 2015 roku.

Dowodzący amerykańską operacją przeciwko Daesh generał Sean MacFarland oświadczył w środę (10 sierpnia), że w trakcie walk zabito już 45 tys. dżihadystów. Według jego informacji na terenie Iraku i Syrii przebywa jeszcze około 15 tys. żołnierzy tzw. Państwa Islamskiego.

Amerykański generał oświadczył w tym tygodniu, że "wróg wycofuje się na wszystkich frontach". Utrzymuje, że od startu międzynarodowej operacji w Iraku i Syrii zabito 45 tys. bojowników Państwa Islamskiego. MacFarland zapewnia, że zmniejsza się zarówno morale, jak i ilość walczących dżihadystów. Informuje też o wyzwalaniu kolejnych regionów spod panowania Daesh. Lokalne siły przy wsparciu Amerykanów sukcesywnie oczyszczają kraj ze zbrodniarzy zrzeszonych pod flagą IS.

"To już długo nie potrwa"

– Mogę zdecydowanie powiedzieć, że jeżeli gdzieś wkraczamy, to przychodzi nam to o wiele łatwiej niż przed rokiem. Wróg nie walczy już tak zdecydowanie – mówił zgromadzonym na konferencji prasowej dziennikarzom. – Nie sądzę, żeby to wszystko długo jeszcze potrwało – ocenił. jego zdaniem w ciągu maksymalnie dwóch tygodni upadnie Mosul i będzie to "decydujący cios" w wojnie z Państwem Islamskim.

Obecnie siły amerykańskie pracują nad przywróceniem do użytku bazy lotniczej w Qayyarah na północy Iraku. Prezydent Barack Obama zatwierdził wysłanie kolejnych 560 osób do pracy w bazie.

Nieuchwytny cel?

Generał Sean MacFarland podkreślił jednak, że nawet całkowite oczyszczenie Iraku i Syrii z członków tzw. Państwa Islamskiego, nie zażegna ostatecznie niebezpieczeństwa stwarzanego przez Daesh.

– Sukces wojskowy w Iraku i Syrii niekoniecznie będzie oznaczał koniec Daesh. Możemy spodziewać się, że wróg będzie się adaptował, przekształcał w kierunku organizacji terrorystycznej, zdolnej do najkrwawszych ataków – powiedział.

Źródło: CNN