Lider białoruskiej opozycji pobity i porwany przez "nieznanych sprawców"

Lider białoruskiej opozycji pobity i porwany przez "nieznanych sprawców"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmitro Daszkiewicz
Zmitro Daszkiewicz Źródło:Biełsat TV/Facebook
"Nieznani sprawcy" porwali w Mińsku Zmitra Daszkiewicza, jednego z przywódców opozycyjnego Młodego Frontu - informuje Biełsat TV.

Jak relacjonowała na Facebooku Nasta Daszkiewicz, żona Zmitra, działacza białoruskiego Młodego Frontu, pod jego domem napadło go ok. "15 tajniaków". "Pakowało go obezwładnionego do samochodu 10 – 15 mężczyzn. Wyglądał na bardzo poturbowanego. W okna i na balkony powyłazili sąsiedzi, którzy krzyczeli w stronę milicjantów i pokazywali, w którą stronę mam biec" – napisała. Nasta Daszkiewicz tuż po zdarzeniu zgłosiła porwanie męża milicji, ale usłyszała, że na komendzie go nie ma.

facebook

W dniu zatrzymania Daszkiewicz planował pikietę przed ambasadą Rosji – chciał podczas akcji upamiętnić rocznicę bitwy pod Orszą, przypadającą na 8 września 1514 roku. W walkach sprzed 500 lat polsko-litewskie siły pokonały oddziały moskiewskie.

Po kilku godzinach od zatrzymania Daszkiewicza dziennikarzom przekazano nieoficjalną wiadomość, że aktywista został zwolniony z aresztu po około 3 godzinach. Milicja argumentowała, że jego zatrzymanie miało "charakter profilaktyczny" i miało na celu odizolowanie go na czas pikiety. Po jakimś czasie tę informację potwierdził sam Daszkiewicz.


Źródło: Biełsat TV