Prezydent Rosji Władimir Putin odpowiadał na pytania dziennikarzy, z którymi spotkał się w Goa (Indie), gdzie odbył się szczyt krajów BRICS. Część pytań dotyczyła ostatnio napiętych stosunków między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi, zwłaszcza w świetle oskarżeń ze strony USA, że to "rosyjscy rządowi hakerzy" są odpowiedzialni za włamania na serwery amerykańskich polityków.
Putin został zapytany o słowa wiceprezydenta USA Josepha Bidena, który zapowiedział, że w sprawie ataków hakerskich wyśle wiadomość do prezydenta Rosji, a także ogłosił, że jego kraj odpowie na te ataki. – Nie ma w tym nic niezwykłego – odparł Władimir Putin.
Dopytywany przez dziennikarzy, czy spodziewa się, że to Rosja stanie się celem ataków, nie tylko hakerskich, odpowiedział: – Można się spodziewać wszystkiego po naszych amerykańskich przyjaciołach. Ale czy w tym, co powiedział (Biden - red.) jest coś nowego? Jakbyśmy nie wiedzieli, że rząd USA szpieguje i podsłuchuje wszystkich? Wszyscy to wiedzą.
Prezydent Rosji dodał, że takie działania Stanów Zjednoczonych "nie są już sekretem" i jest na nie wystarczająca liczba dowodów. – Na ten cel idą miliardy dolarów (...) Wiemy przecież o skandalach, które wybuchały po upublicznieniu nagrań, na których zarejestrowano wysokich urzędników państw, które są sojusznikami Stanów – mówił Putin.