Pielęgniarz Nils Hoegel robił pacjentom zastrzyki ze zbyt dużą dawką leku na serce. Mężczyzna usłyszał w 2015 roku wyrok dożywocia za 2 morderstwa oraz podwójne usiłowanie zabójstwa, które miały miejsce w klinice Delmenhorst koło Bremy. Hoegel pracował w różnych placówkach. Wykonywanie nieprzepisowego zastrzyku przez pielęgniarza dostrzegł inny pracownik w 2005 roku. Pacjent przeżył, a Hoegel został aresztowany i trzy lata później skazany na 7,5 toku więzienia za usiłowanie morderstwa.
Prokuratorzy podejrzewali, że liczba ofiar jest większa. Minionego roku wydali opinię, że mogło w ten sposób zostać uśmierconych ponad 30 osób. Po ekshumacjach ponad 130 ciał i analizie, śledczy znaleźli więcej dowodów zbrodni. Wedle różnych źródeł było co najmniej 84 lub 90 zabójstw. W wielu przypadkach nie ma można już ich dowieść, bo ciała zostały skremowane. – Liczba ta jest wyjątkowa, jedyna w historii Republiki Federalnej Niemiec – powiedział szef zespołu śledczych Arne Schmidt.
Hoegel tłumaczył, że po wykonaniu zastrzyku próbował reanimować chorych. Mówił, że jeśli mu się to udawało, ogarniała go euforia, jeśli nie – był zdruzgotany.