„Polski rząd odłoży implementację kontrowersyjnego prawa na temat Holokaustu. Na prośbę Izraela, rząd w Warszawie postanowił nie wprowadzać prawa, mimo że przeszło ono przez polski parlament i zostało autoryzowano przez prezydenta” – informował w sobotę Haaretz, powołując się na ustalenia izraelskiej telewizji. Poinformowała ona w sobotę, że wkrótce do Izraela przybędzie polska delegacja, której celem będzie wypracowanie kompromisu w tej sprawie.
Wyjaśnienia rzecznik rządu
Jeszcze w sobotę wieczorem sensacyjnie brzmiącą informację starali się wyprostować m.in. rzecznik rządu Joanna Kopcińska i członek Komisji Weryfikacyjnej Sebastian Kaleta. Joanna Kopcińska przypomniała, że ustawa wchodzi w życie w ciągu 14 dni od publikacji, a prezydent Andrzej Duda skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Kopcińska przypomniała, że premier Morawiecki rozmawiał z premierem Izraela o utworzeniu specjalnych zespołów. – Jest wysoce prawdopodobne, że do ich spotkania dojdzie. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie. Najpierw musi się wypowiedzieć TK, który będzie swego rodzaju wskazówką, jak stosować nowe prawo – komentowała rzeczniczka rządu w rozmowie z portalem Onet.pl.
Resort sprawiedliwości ucina spekulacje
Późnym wieczorem głos zabrał sam resort sprawiedliwości. „W związku z informacjami podawanymi w mediach o »zamrożeniu ustawy o IPN« Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, że każda uchwalona w Polsce przez Parlament i podpisana przez Prezydenta ustawa staje się obowiązującym prawem i wchodzi w życie zgodnie z określonym w niej terminem. Swoje stanowisko w sprawie nowelizacji ustawy o IPN Minister Sprawiedliwości przedstawił w opublikowanym 23 lutego 2018 r. wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej” – poinformowało ministerstwo w komunikacie rozesłanym do mediów.
Czytaj też:
Media z Izraela ogłosiły „zamrożenie ustawy o IPN”. O co chodzi?