Rządowa agencja zbadała skład mięs. Znalazła w nim dość niespodziewane DNA

Rządowa agencja zbadała skład mięs. Znalazła w nim dość niespodziewane DNA

Mięso, zdj. ilustracyjne
Mięso, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / bit24
W składzie ponad jednej piątej mięs badanych w 2017 roku przez brytyjską Food Standards Agency w Anglii, Walii i Irlandii, znajdowały się domieszki mięsa niewiadomego pochodzenia, których nie odnotowano na etykietach.

Rządowa agencja podała, że przebadano próbki 665 mięs z Anglii, Walii i Irlandii Północnej. 145 z nich częściowo lub w całości składało się z nieokreślonego w składzie mięsa. Próbki pochodziły od 487 firm, w tym restauracji i supermarketów. BBC Freedom of Information zarządało od Food Standards Agency, aby ujawniła listę wszystkich 73 detalistów, ze sklepów których pochodziło mięso. Wśród nich mają być trzy duże supermarkety. Kolejne 50 próbek mięsa, których badania wykazały nieprawidłowości, pochodziły z restauracji, a 22 inne z zakładów produkcyjnych lub przetwórstwa żywności.

Niektóre z próbek zawierały DNA z aż czterech różnych zwierząt, podczas gdy inne nie zawierały nawet śladu mięsa, które pojawiły się na etykiecie produktu. Dla przykładu w jagnięcinie znaleziono ślady DNA wołowiny i kozy. Najczęściej do mięs dodawano bez odnotowania na etykiecie mięso wołowe, wieprzowe, baraninę, kurczaka i indyka. Najczęściej mieszanki mięsa spotykane były w gotowych daniach, mięsie mielonym, kiełbasach i kebabach.

Rzecznik FSA przekazał, że sprawa zgłoszona zostanie do odpowiednich organów i że będą podejmowanie „odpowiednie działania” w tej kwestii. Dodał, że wyniki te „nie są reprezentatywne dla szerszego przemysłu spożywczego”.

Czytaj też:
308 tys. złotych za noc. Najdroższy pokój hotelowy na świecie