Uratował dwoje tonących dzieci. Teraz domaga się rekompensaty

Uratował dwoje tonących dzieci. Teraz domaga się rekompensaty

Steven Tartt
Steven Tartt Źródło: Facebook / Ste Tartt
Mógł zostać bohaterem, a znalazł się w ogniu krytyki. Steven Tartt, który podczas wakacji na hiszpańskiej wyspie wyciągnął z wody tonące dzieci, domaga się od biura podróży rekompensaty. Zdaniem 32-latka, jego urlop został „zrujnowany” przez akcję ratunkową, w której brał udział.

O tej historii napisał dziennik „Liverpool Echo”. Steven Tartt pochodzi z Seaforth leżącego na północ od Liverpoolu. 32-latek w czerwcu wyjechał na urlop do Santo Tomas, miejscowości leżącej na hiszpańskiej wyspie Minorka. Trzeciego dnia pobytu mężczyzna wypoczywał przy hotelowym basenie. Wówczas zauważył, że w wodzie tonie dwójka dzieci: siedmioletni chłopiec i sześcioletnia dziewczynka. Tartt rzucił się na pomoc i wyciągnął dzieci z basenu. Po tym wydarzeniu napisał w mediach społecznościowych, że akcja ratunkowa „zrujnowała dalszą część jego wakacji, ponieważ ratownictwo nie jest jego pracą”. „Musiałem wziąć dodatkowo tydzień urlopu, ponieważ tak mocno przeżyłem te zdarzenia” – dodał.

Biuro nie zapłaci

Dalej mężczyzna argumentował, że wydarzenie z basenu ciągle wracało do niego w snach. – Próbowałem biec i złapać dzieci, ale nie mogłem ich dogonić – opowiedział w rozmowie z mediami. Tartt zgłosił się z pretensjami do biura podróży TUI, które organizowało jego wyjazd. 32-latek argumentował, że firma powinna jakoś wpłynąć na hotel i zrekompensować mu fakt, że ośrodek nie zatrudniał ratownika. Z relacji mężczyzny wynika, że TUI nie kontaktowało się z hotelem w tej sprawie, by nie psuć dobrych relacji z kierownictwem ośrodka.

Dziennikarze „Liverpool Echo” uzyskali komunikat TUI w tej sprawie. Rzecznik biura stwierdził, że „wszyscy odczuwają wdzięczność w stosunku do pana Tarrta za jego odważne działanie”. – Przykro nam słyszeć, że jest nieszczęśliwy, ponieważ nie otrzymał żadnej rekompensaty. Czuliśmy, że najbardziej adekwatnym wsparciem, jakie możemy zapewnić, jest darmowy dostęp do naszego partnera, jakim jest Centrum Kryzysów Psychologicznych – dodał.

Zdania w sprawie 32-latka są podzielone, chociaż wśród internautów przeważają głosy krytyczne wobec jego postawy. O ile nikt nie kwestionuje bohaterstwa Tartta, to jego żądanie rekompensaty jest zdaniem wielu niedopuszczalne. Jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych stwierdziła, że samo uratowanie dzieci było najlepszą „rekompensatą” dla mężczyzny z Seaforth.

Czytaj też:
Bohaterski wyczyn policjanta z Bytomia. W trakcie wakacji w Grecji uratował tonącą kobietę

Źródło: Liverpool Echo