40 osób zginęło, a 34 zostały ranne w samobójczym zamachu, do którego doszło pod bagdadzką uczelnią. Większość ofiar to studenci.
Zamachowiec próbował przedostać się na teren wydziału ekonomii uniwersytetu Mustansirija, lecz zatrzymali go strażnicy. Wtedy zdetonował przypięte do pasa ładunki wybuchowe. Był to najkrwawszy atak tego weekendu. "Ciała były wszędzie" - relacjonował sytuację na miejscu anonimowy wykładowca. Na podłodze hallu uczelni widać było kałuże krwi. Wokół rozrzucone leżały długopisy i książki. W szkole odbywają się właśnie egzaminy semestralne. "Niech Bóg przeklnie terrorystów!" - krzyczeli po ataku niektórzy studenci. Inni siedzieli na ziemi płacząc. Wydział podlega władzom bagdadzkiego uniwersytetu Mustansirija. Choć znajduje się w szyickiej dzielnicy, nie obowiązują jej żadne limity rekrutacyjne i kształci też sunnitów.
pap, em