Siedmiomiesięczny jamnik Moo nie wygląda jak typowy przedstawiciel tej rasy. Ma bowiem czarną główkę, a jego ciało pokrywają czarno-białe cętki. Właścicielka zwierzaka Victoria Hoffman przyznaje, że wiele ludzi myśli, że pies ma na sobie ubranko. – Często gdy jesteśmy na spacerze podchodzą do nas miłośnicy psów zachwyceni płaszczykiem Moo. Dopiero, gdy podchodzą bliżej widzą, że to tak naprawdę jego sierść – podkreśla. Kobieta przyznaje, że usłyszała mnóstwo komplementów pod adresem swojego pupila. – Zdarzają się też zaskakujące komentarze. Jeden z sąsiadów powiedział mi, że Moo przypomina mu z wyglądu krowę, inny wspomniał o dalmatyńczyku – mówi.
Victoria Hoffman zaznacza, że nie wyobraża sobie życia bez Moo. – Jest niezwykle pogodnym i aktywnym psiakiem uwielbia zabawy, jego ulubione przysmaki to migdały i arbuz. Ma tylko siedem miesięcy, ale jest wyjątkowo mądry – stwierdza. Kobieta dodaje również, że Moo pozwolił jej i partnerowi przetrwać czasy izolacji, do której byli zmuszeni z powodu pandemii koronawirusa. – W naszym domu dzięki Moo ciągle coś się działo, nie czuliśmy się samotni. Gdyby nie konieczność długiego pozostawania w domu pewnie byśmy się nie zdecydowali na posiadanie psa – wyjaśnia.
Czytaj też:
Ten pies może kosztować nawet 2 mln dolarów. Poznajcie mastifa tybetańskiego!
Pół-jamnik, pół-dalmatyńczyk. Oto przeuroczy piesek Moo