Australijska policja została poinformowana 3 września o zaginięciu 3-letniego dziecka z Nowej Południowej Walii. Autystyczny chłopiec bawił się z rodzeństwem, ale w pewnym momencie zniknął z rodzinnej posiadłości i nie udało się go namierzyć. Służby rozpoczęły akcję poszukiwawczą z lądu i z powietrza, która trwała nawet przez noc. W działania zaangażowało się łącznie około 130 osób.
Australia. Poszukiwania autystycznego 3-latka
Rodzice Anthony’ego obawiali się, że został porwany. Ostatecznie 3-latka udało się uratować w poniedziałek około godz. 11.30 czasu australijskiego. Dziecko, które wypatrzył śmigłowiec, znajdowało się w pobliżu potoku, około pół kilometra od posiadłości jego rodziców. 3-latek pił wodę ze strumienia. Na miejscu wysłano medyków, których zadaniem była ocena stanu zdrowia chłopca.
Okazało się, że Anthony był w dobrej kondycji – poinformowało BBC. 3-latek miał przemoczone ubrania i kilka zadrapań. Został też pogryziony przez mrówki. Ojciec chłopca mówił o „cudzie”. Powiedział mediom, że jest obolały i nie może chodzić. Wszystko przez to, że przez cały czas uczestniczył w poszukiwaniu syna i nie prawie spał.
Premier Scott Morris o traumatycznych wydarzeniach dla rodziców Anthony’ego
Zadowolony z powodu szczęśliwego zakończenia historii był też premier Australii. „Dzięki Bogu, co za ulga. Nie wyobrażam sobie, jak traumatyczne było to doświadczenie dla Anthony’ego i jego rodziców. Dobrze słyszeć, że jest bezpieczny. Podziękowania dla policji w Nowej Południowej Walii i ratowników medycznych” – skomentował Scott Morrison.
Czytaj też:
Jak wychowywać dziecko ze spektrum autyzmu? Psycholog wyjaśnia, jakich błędów nie popełniać