Rząd niemiecki: nie było listu Merkel ws. konstytucji UE

Rząd niemiecki: nie było listu Merkel ws. konstytucji UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki rząd zdementował informację o skierowaniu przez kanclerz Angelę Merkel do pozostałych 26 przywódców krajów Unii Europejskiej poufnego listu z propozycjami i pytaniami dotyczącymi unijnego traktatu konstytucyjnego.

Wiadomość o liście podał w najnowszym wydaniu tygodnik "Der Spiegel".

"Taki list nie istnieje" - zapewnił przedstawiciel biura prasowego niemieckiego rządu w Berlinie. Dodał, że trwają i będą nadal prowadzone rozmowy, których celem jest przygotowanie szczytu UE w czerwcu w Brukseli.

O rzekomym liście pisał wcześniej "European Voice". Jak twierdzi "Der Spiegel", zasadniczym elementem niemieckiej propozycji jest powołanie podczas czerwcowego szczytu Unii "konferencji rządowej" i wyposażenie jej w "bardzo precyzyjny i ograniczony mandat". Taka konferencja miałaby się odbyć w "możliwie nieodległym czasie" - sugeruje szefowa niemieckiego rządu. Niemcy przewodzą w tym półroczu Unii. Od pierwszego lipca pracami Wspólnoty będzie kierować Portugalia.

Zadaniem uczestników konferencji rządowej będzie skrócenie lub zmiana obecnego tekstu traktatu tam, gdzie jest to "absolutnie konieczne", żeby tekst mógł uzyskać akceptację wszystkich krajów UE - pisze "Der Spiegel". Merkel uważa za temat do dyskusji zarówno unijne symbole, jak flaga i hymn, jak i Kartę Praw Podstawowych, a także wszystkie pozostałe elementy, które zbyt mocno kojarzą się z "konstytucją" - czytamy.

Traktat ma otrzymać "biurokratyczno-techniczny tytuł", co umożliwi Francuzom, Holendrom i Brytyjczykom przyjęcie go bez konieczności przeprowadzania referendum.

Jak podkreśla "Der Spiegel", Merkel jest przeciwna zmianom "mozolnie wyważonego pakietu" regulującego kwestie liczby głosów poszczególnych krajów w Radzie UE oraz ważenia głosów. Według tygodnika Merkel ostrzega w liście, że ponowna dyskusja nad tą delikatną częścią traktatu może doprowadzić do ostatecznego fiaska traktatu.

W przyjętej 25 marca w Berlinie "Deklaracji Berlińskiej" przywódcy 27 państw i rządów UE opowiedzieli się zgodnie za stworzeniem do czasu wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku "odnowionej wspólnej podstawy" Unii Europejskiej. Merkel zapowiadała wielokrotnie, że jej celem jest zachowanie "substancji" obecnego traktatu, odrzuconego w 2005 roku przez Francuzów i Holendrów. Na zakończenie swego przewodnictwa, do końca czerwca, Niemcy chcą przedstawić pozostałym krajom Wspólnoty nie tylko "rozkład jazdy" dalszych działań w sprawie traktatu, lecz także założenia dotyczące jego treści.

Strona niemiecka zapowiedziała, że konsultacje z negocjatorami poszczególnych państw UE rozpoczną się w przyszłym tygodniu, zaraz po pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji. Od połowy czerwca Merkel będzie prowadziła rozmowy na najwyższym szczeblu.

Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel niemieckiego rządu mówił w minionym tygodniu, że celem konsultacji będzie "wyznaczenie ram" dla przyszłego porozumienia. Jego zdaniem ta część obecnego projektu, która dotyczy relacji między unijnymi instytucjami, nie powinna być przedmiotem ponownej dyskusji. "Kto otworzy tę Puszkę Pandory, ten nie zdoła jej ponownie zamknąć" - twierdzi źródło. Dotyczy to także sugerowanej przez stronę polską zmiany sposobu liczenia głosów. Będziemy prowadzić z Polską "intensywne" konsultacje - zapowiada Berlin.

ab, pap