Drummond Co. posiada kopalnie węgla w Loma w Kolumbii, gdzie pracowali zamordowani w 2001 r. związkowcy. Firma zaprzecza, jakoby miała cokolwiek wspólnego z zabójstwem. Na zapytania kierowane do niej przez "Washington Post" nie odpowiedziała, ale reprezentujący ją adwokat oświadczył, że zarzuty "nie są prawdziwe".
Jak pisze jednak ten dziennik, istnieją dowody na kontakty Drummond Co. z prawicowymi paramilitarnymi bojówkami w Kolumbii. W walce z lewicową partyzantką, która atakowała pociągi z węglem należące do firmy, korzystała ona z pomocy Zjednoczonych Sił Samoobrony Kolumbii (AUC), które mają na sumieniu morderstwa i handel narkotykami.
Pozew do sądu w Birmingham w stanie Alabama rodziny ofiar złożyły na podstawie orzeczenia Sądu Najwyższego USA, który zdecydował w 2004 r., że cudzoziemcy mogą pozywać do sądów amerykańskich o czyny dokonane za granicą, chociaż z pewnymi prawnymi ograniczeniami. Powołał się przy tym na ustawę z XVIII wieku.
pap, ss