Specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. Białorusi Anais Marin w trakcie ostatniego posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ przedstawiła raport ze swoich rocznych obserwacji. Alarmowała, że sytuacja za naszą wschodnią granicą jest daleka od standardów cywilizowanego świata. Zwróciła uwagę na przetrzymywanie z powodów politycznych grupy ponad 1500 osób i dla ukazania skali patologii wskazała, że od 2020 roku średnio białoruskie służby dokonują 17 arbitralnych aresztowań dziennie.
ONZ o prześladowaniach w Białorusi
Marin zwracała uwagę, że od lat w Białorusi brakuje odpowiedzialności za łamanie praw człowieka. Jednocześnie w kraju tym podsycana jest atmosfera strachu przed gniewem władz. – Reżim białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki w Mińsku celowo oczyszcza społeczeństwo obywatelskie z ostatnich głosów sprzeciwu. Sytuacja pozostaje katastrofalna. Niestety, nadal się pogarsza – oceniała.
– Mam uzasadnione podstawy, by sądzić, że warunki przetrzymywania są celowo zaostrzane dla skazanych z powodów politycznych poprzez umieszczanie ich w celach karnych za drobne naruszenia regulaminu więziennego – dodawała wysłanniczka ONZ. Raz jeszcze wspomniała o prześladowaniach obrońców praw człowieka i rozwiązaniu siłą ponad 1600 organizacji, w tym wszystkich niezależnych związków zawodowych.
Białoruskie dzieci kontrolowane ideologicznie
Przedstawicielka Organizacji Narodów Zjednoczonych poświęciła też część swojego raportu sytuacji białoruskich dzieci. Podkreślała, że szkolnictwo podstawowe i średnie podlega kontroli ideologicznej tak samo, jak systematycznie atakowane białoruskie uniwersytety. Młodzież jest zniechęcana do wyrażania własnego zdania oraz wystawiona na groźby i konsekwencje w razie odmiennych poglądów.
Białoruś nie odniosła się do raportu. Na posiedzenie organu ONZ nie wysłała żadnego przedstawiciela.
Czytaj też:
Swiatłana Cichonouska otrzymała wstrząsający anonim. Chodzi o jej mężaCzytaj też:
Wypadek autokaru w Terespolu. Wiele osób trafiło do szpitala