Niemiecki polityk o skrajnej prawicy: To nasi wrogowie, z którymi musimy walczyć

Niemiecki polityk o skrajnej prawicy: To nasi wrogowie, z którymi musimy walczyć

David McAllister
David McAllister Źródło:PAP/EPA / Stephanie Lecocq
– Widać narastające rozczarowanie rządzącymi politykami wśród wyborców. To wymaga reakcji. Musimy być bliżej ludzi, słuchać ich, rozmawiać z nimi i próbować zrozumieć ich motywację. W Niemczech poparcie dla AfD napędza przede wszystkim kwestia nielegalnej migracji, napływającej do naszego kraju – mówi David McAllister, europoseł niemieckiej partii CDU, w rozmowie z „Wprost”. Jak dodaje, skrajnie prawicowa AfD to „wróg, z którym należy walczyć”, ale jednocześnie konieczna jest debata z nimi, by ludzie zobaczyli, że „radykałowie są niebezpieczni dla naszej przyszłości”.

Agaton Koziński, „Wprost”: Wybory do europarlamentu rozgrywają się zwykle wokół kwestii krajowych. Spodziewa się pan, że przebije się wśród nich jakiś temat europejski?

David McAllister: Rzeczywiście, w eurokampanii debatuje się przede wszystkim o kwestiach narodowych, w każdym kraju o czymś innym. Ale też od kilkunastu lat widać, jak wzrasta znaczenie tematów paneuropejskich, czy też poszczególnych tematów krajowych, związanych z relacjami z Brukselą.

Jaki temat paneuropejski będzie najgorętszym przed tegorocznymi wyborami?

Na pewno ważnymi kwestiami okażą się polityka obronna i zagraniczna, migracja, konkurencyjność europejskiej gospodarki oraz reforma samej UE.

W sondażach widać wzrost partii będących poza europejskim głównym nurtem, przede wszystkim niemiecka partia AfD i Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Jak wysoka jest ta fala, która teraz niesie te ugrupowania?

Wzrost popularności skrajnie prawicowych partii w niektórych krajach UE jest wyraźny, niektóre badania pokazują, że mogą one mieć 100 mandatów i wspólnie stworzyć nawet trzecią największą grupę w europarlamencie. Dobra wiadomość jest taka, że ponad 600 eurodeputowanych nie będzie razem z nimi w tej grupie. Radykalnie narodowi demagodzy dają proste odpowiedzi na złożone pytania. Dlatego trzeba zacząć z nimi debatować – to najprostszy sposób na zdemaskowanie ich niekompetencji i pokazanie, że proponują rozwiązania, które zawsze w przeszłości prowadziły Europę do tragedii. „Le nationalisme, c'est la guerre!” (Nacjonalizm oznacza wojnę) – mówił francuski prezydent François Mitterrand w 1995 r.

Źródło: Wprost