Eskalacja konfliktu Izraela z Hezbollahem. Trwają naloty na Bejrut

Eskalacja konfliktu Izraela z Hezbollahem. Trwają naloty na Bejrut

Bejrut, fot. PCPM Liban
Bejrut, fot. PCPM Liban 
W piątek Siły Obronne Izraela (IDF, od Israel Defense Forces – przyp. red.) przeprowadziły ataki na południowe przedmieścia Bejrutu, które stanowią bastion poparcia dla libańskiej organizacji Hezbollah. Jak informuje libańskie Ministerstwo Zdrowia, w wyniku nalotów zginęło co najmniej 8 osób, a 59 zostało rannych.

Ulice południowego Bejrutu pokryły gruzy, a wiele budynków i samochodów zostało zniszczonych. Ataki nastąpiły po serii intensywnych bombardowań, jakie izraelskie siły przeprowadziły na południowy Liban – informuje „The Washington Post".

twitter

Izraelskie naloty na Bejrut. Eskalacja konfliktu z Hezbollahem

Izraelskie wojsko wcześniej poinformowało o przeprowadzeniu ataków powietrznych na tzw. infrastrukturę Hezbollahu w południowym Libanie. Organizacja Hezbollah odpowiedziała wystrzeleniem około 140 pocisków w kierunku północnego Izraela, celując w obiekty wojskowe.

W czwartek późnym wieczorem izraelskie samoloty bojowe przeprowadziły najintensywniejsze ataki na południowy Liban. Biały Dom stwierdził, że rozwiązanie dyplomatyczne jest możliwe i pilne, a Wielka Brytania wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni między Izraelem a Hezbollahem. „Stany Zjednoczone obawiają się i są zaniepokojone potencjalną eskalacją” – powiedziała na odprawie rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, na którą powołuje się Reuters.

Ataki lotnicze Izraela na południowy Liban były najcięższe od niemal roku, jak donosi libańska agencja informacyjna NNA. Naloty objęły ponad 52 ataki w ciągu dwóch godzin, w wyniku których zniszczono ponad 100 wyrzutni rakiet.

Atak na pagery. Nasrallah, zapowiedział odwet

Czwartkowe naloty izraelskie nastąpiły po serii detonacji pagerów należących do członków Hezbollahu, do których doszło na początku tygodnia. Ataki te, przypisywane izraelskiemu wywiadowi, spowodowały śmierć co najmniej 37 osób i raniły około 3 tys. osób. Według źródeł wywiadowczych Mossad zdetonował urządzenia za pomocą sygnałów elektronicznych.

Lider Hezbollahu, Hassan Nasrallah, zapowiedział odwet za te ataki, uznając je za „zbrodnię wojenną” i „wypowiedzenie wojny”. W czwartkowym przemówieniu telewizyjnym Nasrallah podkreślił, że izraelskie działania przekroczyły wszelkie granice prawa i moralności, grożąc dalszą eskalacją konfliktu. W odwecie za te ataki Hezbollah wystrzelił pociski w kierunku Izraela, a jego dowództwo zapowiedziało dalsze działania militarne.

Reakcja społeczności międzynarodowej

W związku z eskalacją konfliktu Biały Dom oraz Wielka Brytania wezwały obie strony do natychmiastowego zawieszenia broni. Rzeczniczka Białego Domu, Karine Jean-Pierre, wyraziła zaniepokojenie Stanów Zjednoczonych możliwością dalszej eskalacji, podkreślając, że rozwiązanie dyplomatyczne jest pilne i konieczne.

Z kolei sekretarz stanu USA, Antony Blinken, wezwał do powściągliwości i podkreślił, że dalsze działania militarne utrudnią osiągnięcie zawieszenia broni w Strefie Gazy. Tymczasem Rada Bezpieczeństwa ONZ ma zebrać się w piątek, aby omówić obecną sytuację. Libański premier, Najib Mikati, wezwał Radę do zajęcia zdecydowanego stanowiska w celu powstrzymania „izraelskiej agresji” i prowadzonej przez Izrael „wojny technologicznej”.

Izraelska odpowiedź i groźby dalszej eskalacji

Izraelskie wojsko zapowiedziało kontynuację nalotów na cele Hezbollahu. Minister obrony Izraela, Yoav Gallant, oświadczył również w czwartek, że „Hezbollah będzie płacił coraz większą cenę” za swoje działania. Gallant podkreślił, że celem Izraela jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom północnych regionów kraju, a działania wojskowe będą kontynuowane, dopóki zagrożenie ze strony Hezbollahu nie zostanie zneutralizowane.

Hezbollah nie zamierza jednak zaprzestać działań. Nasrallah stwierdził, że jego organizacja oczekuje, iż izraelskie siły wkroczą do południowego Libanu, co według niego stworzyłoby „historyczną szansę” na zniszczenie wrogich sił.

Rosnące napięcia na Bliskim Wschodzie. W tle cień Iranu

Konflikt pomiędzy Izraelem a Hezbollahem to część szerszej regionalnej konfrontacji, w której kluczową rolę odgrywa Iran. Izrael wielokrotnie oskarżał Teheran o wspieranie grup bojowników, takich jak Hezbollah, Hamas oraz ruchy zbrojne w Iraku, Syrii i Jemenie. Obecne starcia stanowią kolejny etap napiętych relacji pomiędzy Izraelem a Hezbollahem, który jest uważany za najpotężniejszą grupę bojowników w Libanie, mającą wsparcie finansowe i militarne Iranu.

Izraelskie władze podkreślają, że działania militarne w Libanie i Strefie Gazy są częścią szerszej strategii mającej na celu ograniczenie wpływów Iranu w regionie. W ciągu ostatnich miesięcy doszło do kilku zamachów, w tym zabójstw przywódców Hamasu w Teheranie oraz dowódców Hezbollahu na przedmieściach Bejrutu.

Obecna eskalacja konfliktu pomiędzy Izraelem a Hezbollahem grozi dalszym zaognieniem sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie rośnie liczba ofiar cywilnych, a społeczność międzynarodowa wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni.

Czytaj też:
W Iraku ostrzelano bazę wojskową. Kilku Amerykanów rannych
Czytaj też:
Izrael ostrzelany z terytorium Libanu. „Dziesiątki rakiet”

Źródło: DW, The Washington Post, Reuters