Poszło o niedostateczne – zdaniem Muska – działania Rubio w celu redukcji zatrudnienia w podlegających mu resortach. Musk złośliwie stwierdził, że Rubio świetnie prezentuje się w telewizji, sugerując brak kompetencji i nawiązując do jego środowego wystąpienia z krzyżem na czole. Jak tłumaczył sam Rubio, było to nawiązanie do obchodzonej przez niego Środy Popielcowej.
Dodge kontra Rubio. O co poszło?
Po objęciu urzędu prezydent Trump powołał Elona Muska na stanowisko szefa nowo utworzonego Departamentu Wydajności Rządu USA (DOGE). Celem tego departamentu jest zredukowanie biurokracji oraz zwiększenie efektywności działania administracji federalnej. Musk, znany ze swojego innowacyjnego podejścia w biznesie, został obdarzony szerokimi uprawnieniami, aby przeprowadzić radykalne zmiany w strukturach rządowych.
Podczas wspomnianego spotkania Musk oskarżył Rubio o brak zdecydowanych działań w zakresie redukcji zatrudnienia w Departamencie Stanu. Według relacji "New York Times", Musk stwierdził, że Rubio "nikogo nie zwolnił", co miało świadczyć o oporze wobec proponowanych reform.
Rubio odpowiedział, że 1 500 pracowników Departamentu Stanu przyjęło oferty wcześniejszej emerytury, co miało na celu zmniejszenie liczby zatrudnionych. Sarkastycznie zapytał Muska, czy ten chciałby, aby ponownie ich zatrudnił tylko po to, by móc ich publicznie zwolnić.
Reakcja prezydenta: Oglądał to jak mecz tenisowy
Prezydent Trump, obecny podczas tej wymiany zdań, początkowo obserwował sytuację z założonymi rękami, przypominając widza na meczu tenisowym. W końcu przerwał dyskusję, chwaląc Rubio za "świetną robotę" i podkreślając konieczność współpracy w zespole.
Następnego dnia, zapytany przez dziennikarzy o incydent, Trump zaprzeczył, jakoby doszło do konfliktu, oskarżając media o "szukanie sensacji". Podkreślił, że zarówno Musk, jak i Rubio wykonują "fantastyczną robotę" i nie ma między nimi żadnych napięć.
Napięcia w Białym Domu
Incydent nie jest odosobniony. W ostatnich miesiącach pojawiały się doniesienia o rosnących napięciach w administracji Trumpa, zwłaszcza w kontekście agresywnego podejścia Muska do redukcji biurokracji. Według "New York Times", niektórzy szefowie agencji oraz republikańscy kongresmeni wyrażali frustrację z powodu metod stosowanych przez Muska, uważając je za zbyt drastyczne.
Musk został niedawno również "dyskretnie upomniany" przez szefową administracji prezydenckiej, Susie Wiles, co wskazuje na istniejące napięcia w Białym Domu.
Czytaj też:
Koniec złotej ery Tesli? Klienci mają dość zachowania MuskaCzytaj też:
Musk zachwyca się Ławrowem. „Tak wygląda kompetentne przywództwo”