Ameryka w napięciu

Ameryka w napięciu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Konflikt spowodowany naruszeniem przez kolumbijskie wojska rządowe terytorium sąsiedniego Ekwadoru, gdzie stacjonowali lewicowi rebelianci z FARC może przekształcić się w poważny kryzys regionalny.
W ślad za Ekwadorem, stosunki dyplomatyczne z Kolumbią zawiesiła Wenezuela. Prezydent Hugo Chavez zdecydował się nawet przegrupować część wenezuelskich wojsk w stronę granicy z Kolumbią.

Przyczyny napiętej atmosfery w regionie tkwią bowiem znacznie głębiej. Naruszenie granicy Ekwadoru przez kolumbijskie lotnictwo było jedynie pretekstem. Ostra reakcja Ekwadoru i Wenezueli to wyraźny dowód niechęci wobec polityki prowadzonej przez władze w Bogocie. Chavez nie może znieść, że prezydent Kolumbii Alvaro Uribe postanowił zdecydowanie rozprawić się z lewacką partyzantką, która od wielu lat terroryzuje cały kraj, zamieniając Kolumbię w państwo permanentnej wojny domowej.

Jeszcze większą wściekłość przywódcy Wenezueli, aspirującego zresztą do roli regionalnego lidera budzi fakt, że Kolumbia może liczyć na pełne wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych, które zaopatrują wojska rządowe w uzbrojenie. Z tego powodu w ideologiczną wojnę z Kolumbią włączył się ostatnio także Fidel Castro. Emerytowany przywódca Kuby na łamach rządowej gazety "Granma" przestrzegał przed "inwazją Jankesów" w Ameryce Południowej.

Dalsza eskalacja napięcia grozi wybuchem regionalnego konfliktu na poważną skalę zwłaszcza, że kraje regionu w ostatnich latach systematycznie szykują się do konfrontacji regularnie zwiększając wydatki zbrojeniowe.