Dwie legendy Jelcyna

Dwie legendy Jelcyna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jelcyn ma w Rosji dwie legendy białą i czarną. Obie prawdziwe
Rok mija od śmierci Borysa Jelcyna - pierwszego prezydenta Rosji.

Dla rosyjskich liberałów Borys Jelcyn to symbol krótkiego okresu wolności słowa w ich kraju. Dla wielu to taki anty-Putin, człowiek, który próbował wprowadzać w Rosji demokrację, ale przegrał w wyniku oporu sowieckiej biurokracji.

Tak jak elity w Rosji lubią Jelcyna, tak nie znosi go społeczeństwo. Wszyscy pamiętają ostatni okres jego rządów, kiedy już bardzo chory nie był zdolny do podejmowania żadnych poważnych decyzji. Rosją rządził ten, kto akurat miał najlepsze dojście do prezydenta, czasem była to jego córka Tatiana Diaczenko, czasem Anatolij Czubajs.

Dlatego Jelcyn ma w Rosji dwie legendy białą i czarną co ciekawsze obie są prawdziwe. W początkowym okresie rządów Borys Jelcyn był ludowym trybunem, który znakomicie wyczuwał nastroje społeczne. Im dłużej rządził, było tym gorzej. To Jelcyn zdecydował o tzw. pierwszej wojnie w Czeczenii, jego ludzie fałszowali wyniki wyborów i sprzedawali gazety oligarchom. Później Władymir Putin robił jedynie to, o czym Jelcyn myślał. Mógł sobie pozwolić na przykład na ograniczenie roli mediów, bo miał pieniądze dzięki wzrostowi cen na surowce energetyczne.

Tak więc Borys Jelcyn pozostanie symbolem przywódcy, który zmarnował swoją szansę. Mógł wprowadzić Rosję na drogę, którą idą kraje Zachodu. A tymczasem jego rządy doprowadziły do tego, że większość Rosjan na słowo demokracja reaguje alergicznie.