"Powinno być możliwe do końca słoweńskiego przewodnictwa otwarcie dwóch rozdziałów dotyczących prawa przedsiębiorstw i prawa własności intelektualnej" - powiedział komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn w Parlamencie Europejskim przy okazji debaty na temat postępów Turcji na drodze do Unii.
Słoweński sekretarz stanu ds. europejskich Janez Lenarcić sprecyzował, że może to nastąpić 17 czerwca, pod warunkiem że "techniczne przygotowania będą dalej szły dobrze".
Ankara rozpoczęła negocjacje członkowskie w listopadzie 2005 roku. Dotychczas otwarto zaledwie 6 z 35 rozdziałów negocjacyjnych.
"Techniczne negocjacje tworzą mury i pokoje domu, a może pewnego dnia także dach, podczas gdy reformy legislacyjne i demokratyczne tworzą fundamenty czy wręcz całą konstrukcję nowego kraju członkowskiego" - powiedział Rehn, apelując do Ankary o reformy.
Także eurodeputowani wezwali Turcję do przyspieszenia reform i wywiązania się z obietnic modernizacji kraju.
"Modernizacja jest przede wszystkim w interesie samej Turcji. Dalsze opóźnienia poważnie zaszkodzą procesowi negocjacji" - głosi przyjęty w środę raport PE. Eurodeputowani z zadowoleniem przyjęli w nim zobowiązanie premiera Recepa Erdogana, że rok 2008 będzie w Turcji rokiem reform.
Choć z góry wiadomo, że negocjacje z Ankarą będą trwać przynajmniej 15 lat, trzy kraje: Francja, Austria i Cypr pozostają nieprzychylne wejściu Turcji do UE. Po swoim zaprzysiężeniu prezydent Francji Nicolas Sarkozy od razu zastrzegł, że Paryż nie zgodzi się na otwarcie rozdziałów uważanych za bezpośrednio związane z wejściem Turcji do UE.
Cypr z kolei cały czas wypomina Turcji, że ta nie zgadza się na otwarcie swych portów dla statków cypryjskich, co zmusiło UE do zamrożenia w grudniu 2006 aż ośmiu rozdziałów negocjacyjnych. Problem ten jest konsekwencją utworzenia po tureckiej inwazji w 1974 roku Tureckiej Republiki Cypru Północnego, która uznawana jest jedynie przez rząd w Ankarze. Turcja z kolei nie uznaje rządu Republiki Cypryjskiej (greckiej), będącej członkiem Unii Europejskiej.
Do największych zwolenników tureckiej akcesji należy Wielka Brytania oraz nowe kraje UE, w tym Polska, która w rozmowach negocjacyjnych z Turcją widzi szanse na rozpoczęcie podobnego procesu z Ukrainą. Także Komisja Europejska broni toczących się negocjacji, apelując do państw członkowskich o dotrzymanie danych zobowiązań.
pap, em