Prezydent Serbii nie zgadza się na podział Kosowa

Prezydent Serbii nie zgadza się na podział Kosowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Serbii Boris Tadić zdementował w Berlinie doniesienia, jakoby dopuszczał możliwość podziału Kosowa.

"Polityka Serbii w sprawie Kosowa nie zmieniła się" - powiedział Tadić na konferencji prasowej po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Dodał, że jedynym rozwiązaniem, jakie proponował, jest szeroka autonomia Kosowa w ramach Serbii.

"Serbia nie uznaje niepodległości Kosowa, ale walczy o swą integralność terytorialną, wykorzystując dyplomatyczne i prawne środki" - podkreślił.

Belgrad chce m.in., by na temat tego, czy ogłoszenie niepodległości przez Kosowo było zgodne z prawem, wypowiedział się Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze.

Według relacji prasowych w poniedziałek wieczorem w telewizji RTS Tadić miał po raz pierwszy uznać, że "opcją" pozostaje podział Kosowa na niepodległą, zamieszkaną przez Albańczyków część południową oraz część północną, która znalazłaby się w granicach Serbii.

"To złamanie tabu, bo wszystkie duże partie w kraju wykluczały taką ewentualność i podkreślały prawo Serbii do całego Kosowa" - napisał w środę niemiecki dziennik "Frankfuretr Allgemeine Zeitung".

Tadić powiedział jednak w środę, że media fałszywie zinterpretowały jego wypowiedź.

Także kanclerz Niemiec - które jako jedne z pierwszych państw uznały na początku roku niepodległość dawnej serbskiej prowincji -  oświadczyła, że podział Kosowa jest niemożliwy.

"Nasze stanowiska w sprawie niepodległości Kosowa pozostają odmienne, ale pomimo to stosunki dwustronne Niemiec i Serbii rozwijają się dobrze" - powiedziała Merkel.

Potwierdziła, że jej rząd będzie wspierał Serbię na drodze do integracji z Unią Europejską. Zdaniem Merkel bardzo ważnym sygnałem ze strony Belgradu było aresztowanie w lipcu oskarżonego o zbrodnie wojenne w dawnej Jugosławii przywódcy Serbów bośniackich Radovana Karadżicia.

pap, keb