Władze federalne i regionalne uczyniły wszystko, aby Pachomow wygrał już w pierwszej turze. To na niego pracowała cała lokalna administracja i media. W dniu głosowania władze nawet sprowadziły do miasta kilka tysięcy obywateli sąsiedniej Abchazji, którzy mają także obywatelstwo Rosji i którzy są zameldowani w Soczi.
Z Pachomowem konkurowało jeszcze pięciu kandydatów. Po raz pierwszy od dłuższego czasu do udziału w wyborach tej rangi Kreml dopuścił przedstawiciela demokratycznej opozycji. Borys Niemcow - współprzewodniczący powstałego w grudniu 2008 roku demokratycznego ruchu "Solidarnost" ("Solidarność") i jeden z najgłośniejszych krytyków Putina zdobył - według komisji - 13,5 proc. poparcia.
Niemcow komentując zwycięstwo Pachomowa mówił, że wybory przebiegały "jak w Korei Północnej". "Te rezultaty wskazują, że 90 proc. wcześniejszych głosów oddano na Pachomowa" - powiedział. I zapowiedział skargi, gdyż z prowadzonych przez niego sondaży exit- polls wynika, że kandydat Kremla mógł dostać jedynie 46,5 proc., co nie pozwalałoby mu na zwycięstwo w pierwszej turze.
Wybory w Soczi przyciągnęły uwagę opinii publicznej również dlatego, że w 2014 roku odbędą się tam 22. Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Olimpiada ta uważana jest za najambitniejszy projekt premiera Władimira Putina.ab, pap