Ahmadineżad: wybory były uczciwe

Ahmadineżad: wybory były uczciwe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wybory prezydenckie w Iranie były "uczciwe i zdrowe" - oświadczył prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad na pierwszej konferencji prasowej od ogłoszenia jego zwycięstwa w piątkowych wyborach na szefa państwa.

Ahmadineżad zdecydowanie ostrzegł też inne państwa przed ewentualnym atakiem na jego kraj.

Przeciwko nieprawidłowościom w głosowaniu protestowali w sobotę zwolennicy wyborczego rywala Ahmadineżada, Mira Husejna Musawiego.

Kilka tysięcy zwolenników byłego premiera, na którego w pierwszej turze wyborów oddało w piątek głosy ok. 33 procent wyborców, zgromadziło się spontanicznie w centrum Teheranu. Zwycięstwo Ahmadineżada nazwali oni m.in. "niebezpieczną farsą".

Zwycięzca wyborów oświadczył w niedzielę, że te zarzuty to "frustracje" przegranych.

"Mogą być przygnębieni z powodu porażki. Wydali dużo pieniędzy na propagandę i spodziewali się wygranej, więc jest naturalne, że są rozczarowani i  przygnębieni" - mówił.

"Różnica między ilością głosów na mnie a na innych (kandydatów) jest zbyt wielka i nikt nie może tego zakwestionować" - kontynuował.

"Wyniki wyborów wpłyną na zwiększenie potęgi kraju i poprawią jego przyszłość" - dodał Ahmadineżad.

Mówiąc o irańskim programie nuklearnym prezydent zasygnalizował, że nie przewiduje w tej kwestii zmian w drugiej kadencji. Zapewnił jednocześnie, że  Teheran jest gotowy do przeprowadzenia "globalnych badań dla rozbrojenia nuklearnego na świecie".

Ostrzegł ponadto inne kraje, że "gorzko pożałują" ewentualnej próby ataku na  Iran.

"Kto ośmieli się zaatakować Iran? Kto odważy się nawet o tym pomyśleć?" -  pytał retorycznie na konferencji prasowej.

Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w Iranie wybuchły protesty społeczne, uważane za największe od czasów rewolucji islamskiej z 1979 r. Według wyników głosowania Ahmadineżad zdobył ok. 62 proc. głosów, a Musawi dostał ok. 33 proc. poparcia.

ND, PAP