Polacy nie zabili ojca niepodległości litewskiej

Polacy nie zabili ojca niepodległości litewskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura Generalna Litwy potwierdziła, że ojciec niepodległości litewskiej Jonas Basanaviczius zmarł na zapalenie płuc, a nie zginął od kul polskiego szpiega - informują litewskie media.

Okolicznościami śmierci Basanavicziusa prokuratorzy zainteresowali się po  tym, gdy w ubiegłym tygodniu sześciu mieszkańców Marianpola złożyło w  Prokuraturze Generalnej Litwy wniosek o wszczęcia dochodzenia w sprawie zamordowania przez Polaków sygnatariusza Aktu Niepodległości Litwy z 1918 roku Jonasa Basanavicziusa.

Taką wersję śmierci Basanavicziusa wnioskodawcy przedstawili na podstawie książki litewskiego pisarza Vytautasa Petkevicziusa "Przeklęci i pomazańcy" ("Prakeiktieji ir pateptieji").

"Jesteśmy głęboko poruszeni wiadomością, że patriarcha naszego narodu Jonas Basanaviczius został zastrzelony sześcioma strzałami w swoim gabinecie w Wilnie przez członka polskiej tajnej służby wojskowej. Dzisiaj potrzebna jest prawda, publiczne osądzenie tego wydarzenia oraz głos sumienia ze strony urzędników naszego państwa" - napisali we wniosku.

Zgodnie z obowiązującym prawem prokuratura bada każde doniesienie. W tej sprawie zwróciła się do Centrum Badania Ludobójstwa i Oporu Mieszkańców Litwy, a  po zbadaniu materiałów archiwalnych, potwierdziła, że Basanaviczius zmarł na  zapalenie płuc.

Jonas Basanaviczius (1851-1927) - jeden z ojców odrodzenia państwowości litewskiej. Pierwszy redaktor pierwszego wydawanego w języku litewskim pisma "Auszra" (1883-1886), w którym wiele miejsca poświęcał historii Litwy i językowi litewskiemu, rozbudzeniu i podtrzymaniu narodowości litewskiej. Był też jednym z  sygnatariuszy uchwalonego 16 lutego 1918 r. Aktu Niepodległości Litwy. Mieszkał w Wilnie, które w okresie międzywojennym pozostawało w granicach Polski. Zmarł w  1927 r., został pochowany na wileńskim cmentarzu na Rossie.

ND, PAP