Ukraińcy spokojniejsi o Euro 2012

Ukraińcy spokojniejsi o Euro 2012

Dodano:   /  Zmieniono: 
Większość projektów, realizowanych w związku z przygotowaniami Ukrainy do piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 r. znajduje się poza strefą ryzyka - oświadczył wicepremier Iwan Wasiunyk nadzorujący te przygotowania z ramienia rządu.
- Niepokój ekspertów UEFA, którzy odnotowują postępy w przygotowaniach, nadal wywołuje sytuacja z modernizacją lotnisk we Lwowie i Doniecku, a także dwumiesięczne opóźnienie w budowie stadionu we Lwowie - wyjaśnił ukraiński wicepremier. Wasiunyk zapewnił jednocześnie, że modernizacje terminalów lotniczych we Lwowie i Doniecku już się rozpoczęły i mogą one zostać zakończone za ok. 24-26 miesięcy. - W przypadku stadionu we Lwowie opóźnienie nie jest krytyczne - dodał wicepremier.

Finał będzie w Kijowie

Z kolei minister ds. rodziny, młodzieży i sportu Jurij Pawłenko wyjaśnił, iż ani ukraińskie władze państwowe, ani miasta-gospodarze nie mają wątpliwości, że Euro w ich kraju się odbędzie. - Rozgrywki odbędą się w czterech miastach, a finał zostanie rozegrany w Kijowie - podkreślił.

UEFA krytykuje Ukrainę

W ubiegłym tygodniu gazeta internetowa "Ukrainska Prawda" dotarła do poufnego raportu UEFA, w którym stwierdzono, że ukończenie budowy stadionu we Lwowie w zaplanowanym terminie jest nierealne. Autorzy raportu, którego obszerne fragmenty udostępniono czytelnikom "Ukrainskiej Prawdy" ocenili, że "oddanie stadionu do użytku w lipcu 2011 r. jest niemożliwe". Zarzucono ponadto władzom Lwowa, że nie mają nawet dokładnego projektu stadionu, nie mówiąc już o braku kosztorysu jego budowy. Ryzyko, że stadion we Lwowie nie zostanie oddany na czas, zwiększa się w związku z zaplanowanymi na styczeń wyborami prezydenckimi na Ukrainie - napisali eksperci z UEFA.

Kto nie lubi Lwowa?

- Tak, mamy trudności z budową stadionu - przyznał w rozmowie z "Ukrainską Prawdą" mer Lwowa Andrij Sadowy, jednak - jak podkreślił - "krytyczne uwagi UEFA służą nam pomocą i nie są przeszkodą". Mer ocenił jednocześnie, że publikacja takich raportów jest prowokacją przeciwko jego miastu. - Jest to dziwna i skandaliczna próba dyskredytacji Lwowa - powiedział Sadowy.

PAP, arb